Pisałem kiedyś o „regułach ligi ludzkości”, także o ich wspólnym fundamencie. Trzeba jednak widzieć, że etyce pojmowanej jako fundament i wspólne całej ludzkości reguły sprzeciwia się antyetyka – coś na kształt etyki, ale o odwróconym kierunku wartościowania.
Bo czym innym jest zbrodnia pojedynczego człowieka, a nawet narodu, a czym innym wywracanie świata do góry nogami. Tak się ma sprawa z ludzkim dążeniem do prawdy. Z niego wyrosły uniwersytety. Nastał jednak wiek oświecenia (pospołu z rewolucją francuską) i jego „osiągnięcia”. Przewrotna jest nazwa „oświecenie”, bo odcinając się od mądrości pokoleń, zmierza ku poznawczemu relatywizmowi. Potem przyszła rewolucja komunistyczna, która pod hasłem obrony uciśnionych mas robotniczych wywróciła zasadę własności. Żeby tylko to. Przecież ten sam przywódca spowodował zakwestionowanie wartości życia przez legalizację aborcji. Obie zaś rewolucje podcięły jedną z istotnych więzi społecznych – mianowicie rodzinę, legalizując na prymitywnym poziomie rozwody. Każdy z tych wątków potrzebował i potrzebuje jakiejś myślowej legimityzacji. Tak zrodziła się antyetyka (pseudoetyka). Dlatego nawet rubryka „etyka” na szkolnym świadectwie może być dwuznaczna.•
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.