Dziewiąta opolska Noc Kultury na biało-czerwono.
To jak zwykle była noc niezwykła. Tysiące ludzi przemierzających miasto, by uczestniczyć w wydarzeniach kulturalnych. Różnego zresztą rodzaju i wagi. Od puszczania baloników z życzeniami dla Polski w stulecie odzyskania niepodległości, po koncert muzyki chóralnej.
- Wzięliśmy foldery, wsiedliśmy na rowery i jeździmy sobie od miejsca do miejsca. Tak dla relaksu - mówi Kazimierz Galla z dzielnicy generalskiej.
Warsztaty, zabawy, gry miejskie, koncerty, wystawy, happeningi, spotkania autorskie, projekcje filmów. W 36 miejscach miasta.
Panowie w mundurach armii niemieckiej z I wojny światowej i francuskich sił rozjemczych podczas plebiscytu pogodnie przechadzali się po rynku i okolicach, rozdając ulotki „100 lat Niepodległej”. Niemal wszędzie widać było jednak ułanów oraz oczywiście marszałka Piłsudskiego.
Patriotyczne śpiewy na ul. Koraszewskiego - w wykonaniu zespołów śpiewaczych oraz amatorów („patriotyczne karaoke”). Skojarzenia z Niepodległą wypisywane na tablicach - „Kochana rodzina”, „Kraj dla wszystkich” te utkwiły mi najbardziej. A do tego koleżanki i koledzy z radia Doxa w strojach staropolskich prowadzący muzyczną i zabawową „Strefę Niepodległości”.
W czasie tegorocznej edycji Nocy Kultury ogłoszono także wyniki internetowego plebiscytu na najciekawszy obiekt powojennej architektury Opola.
Zwyciężył w tym konkursie gmach Miejskiej Biblioteki Publicznej im. Jana Pawła II. Na siódmym miejscu został sklasyfikowany kościół pw. Przemienienia Pańskiego na osiedlu Armii Krajowej.
Plener malarski "100 lat Niepodległej" przy dawnych murach obronnych Opola. Andrzej Kerner /Foto Gość