Ks. prof. Tomasz Hergesel, biblista, po chorobie maluje lewą ręką. Niezwykłą wystawę prac i ich twórcę można poznać w Zakrzowie (gm. Polska Cerekiew).
"Lecz gdy ludzie spali, przyszedł jego nieprzyjaciel, nasiał chwastu między pszenicę i odszedł". Fragment Ewangelii wg św. Mateusza (Mt 13, 24-30) zobrazowany (po lewej) przez ks. Tomasza Hergesela, po prawej cud w Kanie Galilejskiej. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość W sobotę 28 lipca na Mszy św. było czytanie o siewcy, który wysiał dobre ziarno, ale na polu, za sprawą nieprzyjaciela, pojawił się też chwast. Kiedy po Eucharystii zwiedzający oglądali obrazy, patrząc na jeden z nich ze zdziwieniem stwierdzali: - To przecież dokładnie o tym była dzisiejsza Ewangelia!
Bo autor, ks. prof. Tomasz Hergesel - biblista i wieloletni wykładowca Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu - odkąd po chorobie wrócił do malowania, które zaczęło się jeszcze za czasów dziecięcych, przenosi na płótno to, o czym przez lata opowiadał klerykom i wiernym, co zawierał w licznych publikacjach.
Wśród kilkudziesięciu obrazów, przedstawionych w przyparafialnej salce w Zakrzowie (parafia św. Mikołaja, gm. Polska Cerekiew) królują kwiaty, ale są też sceny biblijne. Boże Narodzenie, przypowieść o siewcy i o chwaście, o dobrym Samarytaninie i o cudzie w Kanie Galilejskiej, uzdrowienie przez Piotra chorego, przyjęcie stygmatów przez św. Franciszka... I cykl pt. „12 miesięcy”, pokazujący cały rok tak, że pejzaże i drzewa płynnie przechodzą przez kolejne obrazy, zmieniając kolorystykę, a jednocześnie tworząc całość.
- Tu mamy uzdrowienie paralityka przez Piotra. Ten paralityk to ja - przyznaje ks. Tomasz Hergesel. A pytany o inspiracje dodaje: - Kiedy patrzę np. na jakiś piękny kwiat, to moja myśl biegnie ku Bogu, a potem to maluję. Albo jak jestem rano na Mszy św., to pojawia się w głowie jakiś obraz.
Wystawę można było oglądać wczoraj po Mszy św., otwarta jest jeszcze dziś do godz. 13.00. Obecny jest też jej autor.
Cykl 12 miesięcy robił wrażenie na oglądających... Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Ks. prof. Tomasz Hergesel urodził się 17 maja 1943 r. w Dobrzeniu Wielkim. Studiował teologię w Seminarium Duchownym we Wrocławiu, święcenia kapłańskie otrzymał 21 czerwca 1969 r. Kontynuował studia w Rzymie na Biblicum (licencjat), a potem na Papieskim Uniwersytecie Gregoriańskim (doktorat). Był prefektem w Seminarium Duchownym we Wrocławiu i adiunktem na Papieskim Wydziale Teologicznym, gdzie wykładał m.in. egzegezę Nowego Testamentu i teologię biblijną, uczył także w naszym seminarium. Przez wiele lat wyjeżdżał z wykładami do Niemiec i Włoch, prowadził też zajęcia w Seminarium Duchownym w Anyama (Wybrzeże Kości Słoniowej). Autor kilku książek i ponad dwustu artykułów naukowych.
Intensywną działalność naukową w 1991 r. niespodziewanie przerwała choroba. Po operacji serca nastąpiły niespodziewane powikłania: udar mózgu z pełnym paraliżem prawej strony ciała, całkowitą niemożnością mówienia, czytania i pisania (przed chorobą władał kilkoma językami nowożytnymi i starożytnymi). Musiał od początku uczyć się alfabetu, pierwszych słów, podstawowych czynności. Z ogromnym samozaparciem podjął trud codziennej, żmudnej rehabilitacji i walki o zdrowie.
Wtedy też, niejako w ramach rehabilitacji, wrócił do młodzieńczej pasji, jaką było malowanie. Ponieważ prawa ręka była bezwładna, rozpoczął lewą. Na jego obrazach dominują żywe, jasne barwy, są dopracowane w najdrobniejszych detalach.
Zarówno jego dzieła jak i postawa pełna nadziei, ciekawość ludzi i świata są dla stykających się z nim współpacjentów i oglądających jego twórczość motywacją i swoistą ewangelizacją.
Prócz obejrzenia wystawy można porozmawiać z autorem i wpisać się do księgi pamiątkowej. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość