Jan Chrzciciel siedzi w więzieniu i posyła uczniów – Ewangelia św. Mateusza 11, 2-15.
Skąd w Nim tyle wątpliwości? Przecież spotkały się przed laty dwie matki, a Jan podskoczył z radości pod sercem Elżbiety. Faktem jest, że długo się nie widzieli, nie wzrastali razem. Jeden był w Egipcie, a potem w Nazarecie, a drugi mieszkał na pustyni, na pustkowiu. Nadszedł moment i Jan rozpoznaje w Jezusie obiecanego Zbawiciela. Potem przyszły jednak wątpliwości. Mojżesz prowadził ludzi do Ziemi Obiecanej, ale sam do niej nie wszedł. Podobnie Jan, mimo, że był największym prorokiem, ale najmniejszy w Królestwie Bożym będzie od niego większym. Dlaczego Jan nie został uczniem Jezusa? Byłby chyba prawą ręką. Może spełniło się jego osobie to, co później powie Jezus, że „nowe wino wlewa się do nowych pojemników” – i to nowe jest z innego świata. Że miniona epoka jest zamknięta.
Co się zmieniło w tym świecie od moich narodzin? Co się zmieniło na świecie od Jezusowych narodzin? I dzisiaj mordują, kradną. Zmieniły się technologie. Mała grupa trzyma kasę w ręku. Kiedyś celnicy, a dzisiaj są banki. A jednak Jezus ciągle uczy, że stare czasy są zamknięte, więc nie wolno narzekać, marudzić. W świecie jest też dobro, a jego ilość i wielkość zależy od ciebie. Ty też jesteś ziarnem gorczycy, z którego może urosnąć wielkie drzewo. Pomóż sobie i innym – rośnij!