Bp Andrzej Czaja posyła ks. Marka Sobottę do pracy duszpasterskiej w Papui-Nowej Gwinei.
Misjonarz we wrześniu poleci na wyspy Oceanii, by tam posługiwać w diecezji Wewak, której ordynariuszem jest pochodzący z Polski werbista o. Józef Roszyński.
Wręczenie krzyża misyjnego odbyło się w parafii św. Antoniego w Zdzieszowicach, w rodzinnej parafii nowego misjonarza z diecezji opolskiej. Uroczystą Mszę św. z biskupem Andrzejem Czają koncelebrowało wielu księży - wśród nich m.in. ks. Antoni Komor, emerytowany proboszcz zdzieszowickiej parafii, przy którym wzrastało powołanie kapłańskie ks. Marka Sobotty, ks. Edmund Sachta, który ochrzcił przyszłego księdza i misjonarza, ks. Fryderyk Styla - katecheta z czasów szkolnych, a także ks. Stanisław Klein i ks. Grzegorz Sonnek z diecezjalnego duszpasterstwa ds. misji.
- Jeśli chcemy postępować mądrze za życia na tej ziemi, to trzeba, byśmy się starali o postawę prostaczka - mówił w homilii bp Andrzej Czaja. Za św. Pawłem zachęcał, by starać się zrozumieć wolę Bożą i to Boga pytać o to, którędy i jak. Zachęcał, by usuwać z życia to, co nie wnosi niczego dobrego. A także wskazywał, by karmić się tym, co Boże.
Do ks. Marka Sobotty biskup opolski zwrócił się słowami: - Dziękuję tobie za rozeznanie powołania, za podjęcie tego powołania z odwagą. Cieszę się, że chcesz być misjonarzem miłosierdzia. Dopowiem jedno: bądź mądrym misjonarzem miłosierdzia. Niech Boży Duch cię prowadzi.
Przed poświęceniem i wręczeniem krzyża misyjnego, ks. Stanisław Klein odczytał list bp. Józefa Roszyńskiego.
„To wielka radość dla nas, diecezji, to podziw dla ks. Marka i uznanie dla bp. Andrzeja Czai za ten dar. Już sam Pan Jezus powiedział, że żniwo jest wielkie, ale robotników mało. W naszym pięknym, można powiedzieć rajskim kraju, gdzie ludzie garną się do wiary, do sakramentów, jest wielką boleścią widzieć parafie bez kapłanów” - napisał bp Roszyński. Nazwał ks. Sobottę śmiałkiem dla dzieła misyjnego.
Ordynariusz diecezji Wewak w liście wyraził wdzięczność parafii św. Antoniego w Zdzieszowicach i całemu Kościołowi opolskiemu. „Ufam, że wasza ofiara posłania syna waszej parafii i waszej ziemi opolskiej, która bardzo droga jest mojemu sercu, będzie miła Panu i przyniesie obfite plony na niwie misyjnej, jak i w waszej parafii” - napisał i zapewnił o ofierze Mszy św. w intencji diecezji opolskiej.
Księża uczestniczący w posłaniu misyjnym w kościele św. Antoniego w Zdzieszowicach Anna Kwaśnicka /Foto Gość
- Zdajemy sobie sprawę, że ks. Marek nie mógłby udać się na misję, gdyby nie było Chrystusowego nakazu „Idźcie i nauczajcie wszystkie narody” i gdyby nie kierowała nim przede wszystkim wiara i chęć głoszenia Ewangelii - mówił ks. Stanisław Klein, wprowadzając w obrzęd posłania misyjnego.
- Chciejmy sobie uświadomić, że Ewangelia nie głosi się sama. Jej głoszenie wymaga obecności kogoś - misjonarza, misjonarki - który użycza jej swojego głosu, swojego życia i działalności - podkreślił diecezjalny duszpasterz ds. misji.
- Zasadniczym motywem wyjazdu na misje jest wiara w Chrystusa. Nie da się niczym innym wytłumaczyć służby misyjnej kapłanów i osób świeckich. Jeśli wiary nie ma, to są dwie możliwości: albo ktoś szybko z misji powróci, albo będzie tam, ale będzie nieszczęśliwy - mówił ks. S. Klein i zwrócił się do ks. Marka Sobotty: - Za kilka tygodni opuścisz kraj, rodzinę, przyjaciół i znajomych. Będziesz niósł Ewangelię tam, gdzie jej jeszcze nie znają. Nie wiesz, co cię czeka, ale na pewno Chrystus idzie z tobą, aby ci pomagać.
Ks. Jan Szweda SVD, pochodzący ze Zdzieszowic misjonarz, który 39 lat temu wyjeżdżał na misje w Papui Nowej-Gwinei, a obecnie posługuje w Australii, mówił: - Na pewno czekają cię nowe wyzwania. Najpierw przeszło 20-godzinny lot, nowy kraj, nowy język, którego będziesz musiał się nauczyć, nowe pożywienie i całkiem inni ludzie. Na pewno już wiele wiesz o Papui-Nowej Gwinei, ale rzeczywistość okaże się o wiele piękniejsza i bogatsza niż sobie to wyobrażasz.
Na koniec głos zabrał ks. Marek Sobotta. Założył stułę, którą otrzymał od ks. Piotra Wojtali, misjonarza w Boliwii. - Dzisiaj jest posłanie, a nie pożegnanie - zaznaczył nowy misjonarz. - Misyjne wezwanie usłyszałem od biskupa Józefa Roszyńskiego przez radio. Mówił, że szuka kapłanów do swojej diecezji. To był początek, który uruchomił później tak wiele pięknych wydarzeń, w których mogłem to powołanie potwierdzić - mówił. I poprosił wszystkich o modlitwę.
Na obrazkach, które otrzymali uczestnicy uroczystego posłania misyjnego, ks. Sobotta umieścił słowa „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią”.
Nowy misjonarz poleci do Papui-Nowej Gwinei we wrześniu br. Dokładna data jest uzależniona od formalności urzędowych w kraju posługiwania misyjnego.
Misjonarze z diecezji opolskiej są obecni na 5 kontynentach. Dotąd - jak podaje ks. Stanisław Klein - na misjach pracowało bądź nadal pracuje 59 misjonarzy. - Obecnie, licząc z ks. Markiem, jest ich 21. W tym 17 księży, jeden diakon oraz 3 osoby świeckie. Mamy też z naszej diecezji 3 wolontariuszki w „Domach serca” - podsumowuje ks. Klein.