Siostry Maryi Niepokalanej są częścią branickiej społeczności już od 120 lat.
- Nie byłoby tutaj sióstr, gdyby nie było fenomenalnego biskupa Józefa Marcina Nathana, który przybył do Branic rok po święceniach kapłańskich i został tutaj na 53 lata - mówi s. Elżbieta Cińcio.
I opowiada: - Biskup Nathan miał dwa wielkie marzenia. Pierwsze, żeby powstało miasteczko, w którym osoby chore - zwłaszcza psychicznie chore - były obywatelami pierwszego sortu. To znaczy, żeby te osoby czuły się ważne, współodpowiedzialne za społeczność, jaką będą tworzyć. A drugim marzeniem było to, by tym od strony czynienia miłosierdzia miasteczkiem zajęły się siostry zakonne.
S. Elżbieta wyjaśnia, że ks. Nathan nawiązał rozmowy z siostrami salwatoriankami, ale władze państwowe zakazały im przyjazdu do Branic.
- Wtedy zdał się na Pana Boga. Powiedział sobie, że zaprosi te siostry, które jako pierwsze z jakiegoś powodu pojawiają się w Branicach. Opatrzność Boża sprawiła, że z pobliskiego Raciborza z Domu św. Notburgi, który był pierwszą filią mojego zgromadzenia, do Branic dotarły dwie siostry kwestarki - opowiada.
S. Elżbieta Cińcio opowiedziała o tym, jak siostry Maryi Niepokalanej trafiły do Branic i jakie dzieła tutaj podjęły Anna Kwaśnicka /Foto Gość Po uzgodnieniach między parafią a zgromadzeniem, 23 października 1898 r. siostry założyły swoją placówkę, służąc odtąd społeczności modlitwą oraz ciężką i ofiarną pracą. Matka generalna początkowo skierowała do Branic cztery siostry: s. Agatę, s. Bonawenturę, s. Imeldę oraz s. Canisię.
Siostry prowadziły przedszkole, otworzyły szkołę gospodarstwa domowego i opiekowały się chorymi w ich domach, a potem pracowały w powstającym szpitalu dla nerwowo i psychicznie chorych. Wraz z rozwojem Miasteczka Miłosierdzia, rosła liczba sióstr w Branicach.
Do 1961 roku mieszkały na terenie szpitala i w większości pracowały w szpitalu. Z klasztoru zostały wypędzone przez władze. Wówczas procesyjnie, niosąc krzyż i figurę Niepokalanej, przeszły do domu rekolekcyjnego, stojącego poza terenem Miasteczka Miłosierdzia.
Dziś w Branicach są 22 siostry i chociaż tylko jedna z nich pracuje jako pielęgniarka w szpitalu, to siostry nadal służą społeczności.
- Prowadzimy żłobek, przedszkole i świetlicę. Organizujemy też rekolekcje i skupienia dla dzieci. Ponadto w naszym domu działa gabinet dentystyczny, w którym pracują dwie siostry - opowiada s. prowincjalna Justyna Wojcieszak. Podkreśla, że w niewielu domach zgromadzenia prowadzona jest aż tak szeroka działalność.
- Choć zmniejszyło się nasze zaangażowanie w szpitalu, to jednak nadal jesteśmy z nim związane, zarówno poprzez stowarzyszenie Caritas Chrysti założone przez s. Joachimę we współpracy ze świeckimi, jak i poprzez budowanie relacji. Dzieci z naszych placówek korzystają z Warsztatów Terapii Zajęciowej, które działają w szpitalu, a pacjenci pomagają nam w pracach w ogrodzie, nieraz przychodzą na kawę, żeby porozmawiać - mówi siostra prowincjalna.
Chyba trudno wyobrazić sobie Branice bez sióstr. - Czujemy się częścią tej społeczności i cieszymy się życzliwością ludzi. Są tutaj osoby głębiej związane z klasztorem, są osoby, które nam na różny sposób pomagają. Dzieci dopytują o kolejne skupienia, bo uwielbiają spędzać noc w naszym domu - opowiada s. Małgorzata, przełożona w Branicach.
Dom św. Józefa w Branicach od 1961 roku jest klasztorem sióstr Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Uroczysta Msza św. dziękczynna odprawiona zostanie w sobotę 13 października o 12.00 w kościele Świętej Rodziny.
- Po niej zapraszamy mieszkańców nie tylko z Branic, ale z całej gminy na piknik. Będzie poczęstunek, będzie występ dzieci z naszego przedszkola, będą gry i zabawy, ale będzie też towarzyski mecz w siatkówkę. Zagrają siostry i nasi przyjaciele kontra pielęgniarki szpitala - zaprasza s. Małgorzata w imieniu całej branickiej wspólnoty sióstr.
Świętowanie rozpoczęła w piątek 12 października konferencja naukowa pt. "Zachować dziedzictwo. Fenomen Branic w czasach biskupa Józefa Marcina Nathana".
To właśnie w ramach tej konferencji prelekcję nt. "Przynaglone miłością Chrystusa. Posługa Sióstr Maryi Niepokalanej w Miasteczku Miłosierdzia w Branicach na przestrzeni 120 lat" przedstawiła s. dr Elżbieto Cińcio.
Wykład otwierający wygłosił biskup gliwicki prof. Jan Kopiec, a następnie dr Katarzyna Maler nakreśliła historię wikariatu kietrzańskiego. Z kolei o. Arkadiusz Sosna, Urszula Sipel-Wiecha oraz dr Benedykt Pospiszyl mówili o znamienitych rekolekcjonistach, którzy głosili rekolekcje w Domu św. Józefa w Branicach, czyli o ojcu Józefie Kentenichu, o. Maurusie Starku i o. Richardzie Henkesie.
W sobotę (13 października) w trzeciej części konferencji głos zabiorą: ks. Wojciech Lippa, ks. dr Wolfgang Grocholl oraz dr Barbara Piechaczek. Będzie to część poświęcona architekturze i sztuce.
Prelekcjom towarzyszy wystawa o historii Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej, zwłaszcza o ich obecności w Branicach.