Od dziesięciu lat słuchają i utrwalają opowieści starszych ludzi o historii.
- Sens naszej działalności znakomicie wyrażają słowa papieża Franciszka wypowiedziane w Polsce do młodzieży: „Rozmawiaj z rodzicami, z osobami starszymi, ale rozmawiaj przede wszystkim z dziadkami” – powiedziała Izabela Waloszek, manager projektu „Archiwum Historii Mówionej” prowadzonego od 10 lat przez Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej.
Wczoraj (12 października) w urzędzie marszałkowskim w Opolu odbyła się konferencja podsumowująca dziesięć lat rozmów młodzieży ze starszymi świadkami historii.
- Po 10 latach mamy zebranych 550 wywiadów audio, ponad 2 tysiące archiwalnych zdjęć, 5 klubów Odkrywców Historii Lokalnej, powstało 6 publikacji książkowych – podsumowuje I. Waloszek.
- Ten projekt ma ogromne znaczenie dla młodego pokolenia naszego regionu. To jest zebrany ogromny materiał o ludziach, którzy kiedyś zamilkną - podkreślił Ryszard Galla, prezes rady nadzorczej DWPN i poseł na Sejm RP.
- Starsze osoby mają potrzebę relacjonowania swojego życia. A tu widzimy jak pokolenie wnuków przychodzi do nich z pytaniami. To jest wkład do zrozumienia także naszej teraźniejszości i przyszłości – zauważył dr Christean Wagner, przewodniczący Centrum Przeciwko Wypędzeniom z Bonn.
- Kiedy patrzę na dzisiejszych 80- i 90-latków to widzę ludzi, którzy mają w rękach skarb. I widzę, że nikt nie chce do nich podejść i wziąć od nich ten skarb, którym jest mądrość wypływająca z wielu przeżytych dni – mówił prof. Tomasz Grzyb z SWSP we Wrocławiu.
Prof. Krzysztof Ruchniewicz z Uniwersytetu Wrocławskiego zwracał uwagę na, że „historia mówiona” czyli świadectwa świadków historii mogą mieć dla historyka tylko charakter uzupełniający.- Ta indywidualna historia musi być weryfikowana przez ogólną wiedzę historyczną i źródła – mówił podczas panelu prowadzonego przez dr Joannę Lusek z Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.
Dr Lusek była opiekunem merytorycznym tegorocznej edycji Archiwum Historii Mówionej, która dotyczyła roku 1945 widzianego oczami dziadka i babci. Podczas konferencji wręczono nagrody zwycięzcom konkursu , który towarzyszy działaniom archiwum historii mówionej (lista zwycięzców i świadków historii na następnej stronie).
- Jak tylko możemy to odwiedzamy naszych teściów lub przywozimy ich do siebie. Tak więc kontakty międzypokoleniowe w naszej rodzinie są dobre – mówi Joanna Radziewicz, nauczycielka historii z Byczyny. Jej córka - Agnieszka utrwaliła wspomnienie roku 1945 oczami swojej babci Kazimiery i jest jedną z wyróżnionych w konkursie. – W rodzinie bardzo często rozmawialiśmy o czasach wojny. Bo moich dziadków – z tego co mi wiadomo – to Ukraińcy powiesili na drucie kolczastym. Bardzo często ojciec i starsze siostry opowiadały mi o tym. Natomiast co do rozmów z naszymi dziećmi to mam wrażenie, że do pewnego czasu unikały tych tematów, jakby się przed nimi broniły. Ale po pewnym czasie dorośli do tego. Więc to nie był u nas temat tabu. Bo ja za mocno to wszystko przeżyłam i dotychczas nie potrafię kryminału oglądnąć. Zostały mi w oczach dramatyczne obrazy podpalonej przez banderowców naszej wsi – mówi pani Kazimiera Radziewicz.
Od lewej: Agnieszka, Kazimiera i Joanna Radziewicz Andrzej Kerner /Foto Gość