Znane śląskie rody są tematem tegorocznego Śląskiego Forum Historycznego w Nysie.
Bp Jan Kopiec przypomniał prawa i zasady, które obowiązywały przez wieki. Opowiedział, jak kształtowały się rody szlacheckie i arystokracja Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość To już czwarta edycja tego popularnonaukowego sympozjum. Wzięło w nim udział wielu pasjonatów lokalnej historii, głównie z Opolszczyzny, ale i z innych części regionu.
Wprowadzeniem do tematu był wykład bp. prof. Jana Kopca, biskupa gliwickiego, pt. „Rody śląskie w ogólnym zarysie”. Dał on solidny fundament, w którym można było łatwiej osadzić historie poszczególnych rodzin – Schaffgotschów, Lichnowskich, Tiele-Wincklerów, Donnersmarcków, Ballestremów, Gaschinów czy Oppersdorffów.
A później można było np. poznać historię Joanny Godulli - śląskiego Kopciuszka, dowiedzieć się, na czyim ślubie grał Franciszek Liszt, kogo chrzcił sam cesarz Wilhelm i któremu z magnatów zawdzięczamy linię kolejową...
Historia niektórych rodów jest świetnym materiałem na film Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość – Pomysł tych konferencji wypłynął od ludzi, którzy interesowali się historią Śląska. Czuliśmy, że brakuje nam wymiany myśli, poglądów, czasem podbudowy naukowej, bo to często ludzie, którzy zajmują się historią z zamiłowania, nie zawodowo. Pierwsza miała ułatwić poszukiwanie źródeł, drugą poświęciliśmy wpływom kulturowym na dzieje Śląska (piastowskie, czeskie, niemieckie, ale i żydowskie czy greckie). Potem zajęliśmy się księstwami śląskimi, a teraz – ludźmi, którzy mieli tu znaczące wpływy. To zaledwie kilka rodów i nie sposób o nich wszystkiego opowiedzieć... – przyznaje o. Henryk Kałuża SVD, organizator forum.
Nie brakło dyskusji, uwag i uzupełnień i luźnych rozmów wzbogacających poznaną właśnie historię. Była też Msza św., którą w intencji uczestników w kaplicy Dobrego Pasterza w klasztorze sióstr werbistek od Wieczystej Adoracji odprawił ks. prof. Kazimierz Dola.
Między prelekcjami były przerywniki literacko-muzyczne w wykonaniu rodzeństwa z Masowa i Krystiana Czecha Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość A poszczególne prelekcje przeplatane były występami Krystiana Czecha, dyrektora domu kultury w Łubnianach i rodzeństwa Nalewaja z Masowa.
– Bierzemy udział w tym forum co roku, bo razem z braćmi interesujemy się historią Śląska. Można też poznać ciekawe osoby, bo tu niemal wszyscy są pasjonatami. Chodzi o lokalną historię. Wiele osób uważa się za Ślązaków, ale niewiele wie o dziejach tej ziemi. Na lekcjach czasem nawet pojawia się to czy inne nazwisko, ale nie mówi się, że był to nasz śląski arystokrata. Uczymy się o różnych wydarzeniach toczących się na terenach dzisiejszej Polski, które były wtedy częścią innych krajów – np. Czech, Prus. I wydaje się, że wszystko co ważne, działo się gdzie indziej, a to nieprawda. Tego dowiadujemy się m.in. tutaj - opowiadają Sebastian i Piotr Kulesa z Łowkowic (k. Kluczborka).
– Następny temat, który się rysuje, to zakony, bo przecież też wiele wniosły, a w przyszłości może przedstawimy słynne postacie – naukowców, księży, artystów, podróżników... – zapowiada o. Henryk Kałuża.
Po wykładach był też czas na dyskusję i dopowiadanie ciekawostek związanych z tematem Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość