- Skąd oni mieli tę moc? Tego ducha do walki, do obrony? - pytał ks. Andrzej Plewa mówiąc o młodych żołnierzach i sanitariuszkach.
Świętowanie Niepodległej rozpoczęło się od Mszy św. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Podkreślał, że były to jeszcze dzieciaki, w wieku tych, co stoją w pierwszych rzędach przy sztandarach, jako ministranci przy ołtarzu...
– Co musiało się dziać w sercach tych młodych ludzi, że byli gotowi złożyć na ołtarzu Ojczyzny swoje młode życie? Świadomie, nie przez naiwność czy młodzieńczą butę. Oni wiedzieli, co robią, co więcej – potrafili się przez tyle dni skutecznie bronić. Ci chłopcy, dziewczynki nas dziś zawstydzają – wskazywał.
Nie tylko w dużych miastach świętowano 100-rocznicę odzyskania niepodległości przez Polskę. Gminne święto z tej okazji odbyło się też w Karłowicach.
Proboszcz karłowickiej parafii dodał, że tę niepodległość trzeba pielęgnować, a nade wszystko odkrywać, bo ta rzeczywistość, ta miłość do Ojczyzny, ta gotowość do wyrzeczenia jest w nas. Ona drzemie, ale pod wpływem różnych czynników – społecznych, międzynarodowych może się obudzić tak jak w tych chłopakach i dziewczynach.
Obowiązkowym punktem było odśpiewanie hymnu Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Po Mszy św. w kościele parafialnym pw. św. Michała Archanioła przemarsz ulicami Karłowic poprowadziła orkiestra dęta z Łowkowic (k. Kluczborka).
Później, po odśpiewanym wspólnie hymnie i uhonorowaniu specjalnych gości: kombatanta i matki żołnierzy, historię stu lat od powrotu na mapę Europy przedstawili uczniowie Publicznej Szkoły Podstawowej im. ks. J. Dzierżona oraz dorośli z zespołu „Lira” z Karłowic. To międzypokoleniowe widowisko patriotyczne, w którym artyści starali się zawrzeć istotę stulecia niepodległości.
Róża dla matki żołnierza i dla kombatanta - tak uczczono ofiarność i gotowość do służby Ojczyźnie Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość – To święto jest zwieńczeniem gminnego projektu „Spotkania z Niepodległą w Karłowicach”, współfinansowanego przez Urząd Marszałkowski. Prócz tego staraliśmy się też pokazać zamek w Karłowicach i zobaczyć karłowickie wątki niepodległościowe. Nie są one oczywiste, bo w 1918 r. ta miejscowość nie znalazła się w granicach odrodzonej Ojczyzny, ale te ślady polskości są, a najlepszym z nich jest sam ks. Jan Dzierżon – opowiada Stanisław Szymkowski, prezes Stowarzyszenia Miłośników Karłowic i Kuźnicy Katowskiej im. ks. dr. Jana Dzierżona.
Całość uzupełniała wystawa najlepszych prac plastycznych nagrodzonych w konkursie pt. „Myślę Niepodległa – widzę...”
– Zostawiliśmy uczniom pole do popisu, by zwizualizowali swoje myśli o Niepodległej i przelali je na papier. Jedni odwoływali się do dat, symboli, inne były bardziej metaforyczne. Spośród bardzo wielu prac na wystawę wybraliśmy te najlepsze – podsumowuje Stanisław Szymkowski jako organizator.