- Obudził nas huk tłuczonych szyb - wydarzenia Nocy Kryształowej na Górnym Śląsku przypomniał dr Maciej Borkowski.
- Tak okazale do listopada 1938 r. prezentowała się opolska synagoga - wskazywał dr M. Borkowski Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Wcześniej przez lata Opole było miastem trzech wyznań – w niedalekiej odległości od siebie, możliwej do pokonania podczas niedługiego spaceru, stały katedra, synagoga i kościół ewangelicki. To zakończyło się w listopadzie 1938 r. O dramacie rozgrywającym się tamtej nocy w Opolu opowiadał dr Maciej Borkowski, historyk z Instytutu Śląskiego, autor książki pt. „Gmina żydowska w Opolu w latach 1812-1944”.
Był to temat kolejnego wykładu (21.11), odbywającego się w ramach spotkań środowych w Centralnej Bibliotece im. J. von Eichendorffa w Opolu.
Prelegent przypomniał szykany, jakie dotknęły Żydów, nie tylko opolskich, po dojściu do władzy nazistów, ale nakreślił również obraz wielokulturowej społeczności, w której, choć stanowili jej niewielką część (5-7 %), odgrywali ważną rolę. Sama nowo wybudowana synagoga była jedną z najokazalszych budowli w Opolu, mającą 600 miejsc siedzących, archiwum, salę spotkań...
Nagrobki wielu opolskich Żydów nie przypominają tradycyjnej macewy, są opisane w języku niemieckim, w ówczesnym stylu, na niektórych nie ma nawet żydowskich symboli Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość – Mieszkający tu Żydzi byli z nurtu liberalnego judaizmu, bardzo dobrze zasymilowani, uważali się za niemieckich obywateli, patriotów, byli radnymi, a nawet przewodniczącymi rady miejskiej. W 1890 r. w spisach wyborczych na liście najbogatszych mieszkańców spośród 30 osób 15 to byli Żydzi, wśród nich głównie przedsiębiorcy – właściciele fabryk, browarów, sklepów. Należeli do elity tego miasta, ludzi bardzo wpływowych, zmieniali oblicze Opola – podkreślał historyk.
Nie miało to jednak większego znaczenia pod naporem fali nazistowskiej nietolerancji, a później holokaustu. Dr M Borkowski opisał elementy procesu „aryzacji” w niektórych zawodach, szykany, wreszcie przebieg Nocy Kryształowej, która – jak podkreśla prelegent, była akcją przygotowaną odgórnie, niespontaniczną.