Jej bogaty opis z perspektywy historycznej, geograficznej, kulturowej oraz w obiektywie Jerzego Stemplewskiego wydało opolskie archiwum.
Pięknie wydana książka budziła zainteresowanie Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Dwutomową publikację pt. „Opolska Droga Rzeczna” przedstawiono wieczorem 28 listopada na spotkaniu w Archiwum Państwowym w Opolu.
Pierwszy zawiera analizy przygotowane przez pracowników opolskiego Archiwum Państwowego oraz specjalistów z różnych dziedzin. Druga część – to 140 zdjęć autorstwa Jerzego Stemplewskiego, opolskiego fotografa i fotoreportera, dokumentującego tę rzekę od 1967 r. do dziś.
– Zacząłem ją fotografować jako fotoreporter sportowy "Trybuny Opolskiej", relacjonując na przykład zawody kajakowe. A potem dokumentowałem ją przez lata z różnych perspektyw – stojąc na brzegu lub na moście, z motorówki, nawet z samolotu. Tylko z balonu jeszcze nie, ale może jeszcze będzie okazja... – uśmiecha się Jerzy Stemplewski. Wspomina ujęcia robione w podczerwieni, właśnie z lotu ptaka czy w czasie powodzi. – Byłem wtedy, w 1997 r. unieruchomiony w swoim bloku, więc przeważnie wychodziłem na dach, gdzie gromadzili się też inni sąsiedzi. Całe szczęście, że miałem w lodówce zapas 10. rolek kolorowego filmu, każdy po 37 klatek... – dodaje.
Współtwórcy publikacji... Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość Na zdjęciach uwiecznił także „obiekty o znaczeniu wojskowym”, czyli śluzy i mosty, co wymagało odpowiedniej zgody. – Tu przydawała się często i była kluczem legitymacja reporterska – przyznaje fotograf.
Spotkanie było okazją do uroczystego przekazania jego zdjęć (negatywów) opolskiemu archiwum. Jako wyraz wdzięczności Mirosław Lenart, dyrektor AP wręczył mu wielką butelkę, napełnioną do połowy wodą z Odry.
– Ty zamknąłeś Odrę na swoich zdjęciach, które właśnie nam przekazałeś, więc my chcemy dać Ci część rzeki zamkniętą w tej butelce – mówił.
O części analitycznej publikacji opowiedział m.in. jej recenzent, podkreślając wieloaspektową i różnorodną treść, od ujęcia historycznego, przez geograficzne, po językowe i kulturowe. O zawartości wspomniała także prof. Dorota Simonides, współautorka rozdziału „Rzeka Odra w folklorze śląskim”.
Zestaw świetnie nadaje się na unikatowy prezent Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość – Chciałam pokazać, jak Odra żyła w kulturze ludowej, jak powstał bogaty folklor odrzański. Przypominam opolskich flisaków, pływające na barkach całe rodziny. One spędzały tam całe tygodnie, na niej toczyło się normalne życie – pranie, gotowanie, były też specjalne karczmy, w których flisacy się zatrzymywali – tłumaczyła folklorystka. Wskazała na piękne pieśni, na zwyczaje, jak np. dziewczyna mieszkająca nad Odrą, gdy wychodziła za mąż, szła pożegnać się z rzeką, na przysłowia dotyczące utopców czy na mieszkańców związanych z rzeką (np. wyplatających koszyki z wikliny).
– Bulwary nadodrzańskie kojarzą się z miejscem wypoczynku, ale również z zapomnianym miejscem portowym. To można w tych książkach znaleźć. Odra przez lata była drogą rzeczną i to chcemy przypominać – podkreśla Aleksandra Starczewska-Wojnar z Archiwum Państwowego w Opolu, redaktor naukowy publikacji.
Publikację, wydaną w nakładzie 500 tys.egzemplarzy, można kupić w Archiwum Państwowym w Opolu. Współfinansowana jest przez Naczelną Dyrekcję Archiwów Państwowych, urząd miasta i urząd wojewódzki w Opolu.