O. Józef Augustyn SJ: Dlaczego warto zajmować się ks. Krzysztofem? To jest postać niezwykłego księdza, księdza na nasze czasy. Nie miał w sobie nic z klerykalizmu, a jednocześnie był bardzo kapłański.
Rozpoczynamy cykl spotkań z „człowiekiem spotkania”. Mija mniej więcej półtora roku od tego, kiedy zaginął. Cieszy mnie to, że mamy w internecie platformę spotykania się z ks. Krzysztofem Grzywoczem (kskrzysztofgrzywocz.pl - red.), na którą możemy zaglądać co dnia - mówił bp Andrzej Czaja u początku sympozjum, jakie 27 lutego odbyło się na Wydziale Teologicznym UO.
Prelekcje, zbiorczo zatytułowane „Ks. Krzysztof Grzywocz - człowiek spotkania”, były połączone z promocją książki „Człowiek spotkania. Rozmowy o ks. Krzysztofie Grzywoczu”, na którą składa się 11 rozmów-wspomnień o ks. Krzysztofie przeprowadzonych przez ks. Łukasza Żabę.
- Myślę, że do tej pory byliśmy na etapie przeżywania zaginięcia ks. Krzysztofa, godzenia się z tym faktem, ale też otwierania się na jego myśl, a przede wszystkim - upamiętnienia jego samego i jego dzieła. Chcemy też we wspólnocie - bo można samemu włączając komputer - przeżywać wiele ważnych, bogatych treści, które są nam ciągle oferowane przez drogiego nam ks. Krzysztofa - mówił biskup opolski.
Sympozjum odbyło się w auli nad kościołem serminaryjno-akademickim Anna Kwaśnicka /Foto Gość
W pierwszej części sympozjum ks. Dariusz Klejnowski-Różycki wyjaśniał, w czym można upatrywać fenomenu ks. Krzysztofa Grzywocza, który zebrał w auli uczestników spotkania „jak przyjaciół przy stole”. Wyliczał tematy, jakie podejmował: czułość, akceptację, bliskość, intymność, więzi, przyjaźń. Podkreślał, że ks. Grzywocz daleki był od moralizmu, a teologię duchowości widział jako „dogmat przeżyty indywidualnie”. - Doświadczenie indywidualne może ubogacić całą wspólnotę Kościoła - wskazywał ks. D. Klejnowski-Różycki.
Zamysł książki wypełnionej rozmowami wyjawił ks. Łukasz Żaba, który pracę doktorską będzie pisał właśnie o ks. Krzysztofie Grzywoczu. Rozmowy z tymi, którzy go poznali, początkowo nie miały zostać opublikowane, a jedynie pomóc jemu samemu lepiej poznać zaginionego kapłana. - Chciałem w sobie obronić tezę, że o. Krzysztof był człowiekiem spotkania - podkreślał ks. Ł. Żaba. I kontynuował: - Prowadząc rozmowy, miałem wrażenie, że spotykam się z samym o. Krzysztofem. Zrodziło się we mnie przekonanie, że on dalej przemawia przez historie ludzi.
Pierwszą część sympozjum zakończył panel dyskusyjny, w którym spotkaniami z ks. Grzywoczem podzielili się rozmówcy ks. Łukasza Żaby: ks. Adam Rogalski, Ryszard Paluch, Magdalena Kudełka-Lwowska i Andrzej Lwowski, ks. Łukasz Knieć, s. Dolores Zok, Piotr Dobrowolski, a także o. Józef Augustyn.
- Dlaczego warto zajmować się ks. Krzysztofem? To jest postać niezwykłego księdza, księdza na nasze czasy, księdza nietuzinkowego. Nie miał w sobie nic z klerykalizmu, a jednocześnie był bardzo kapłański - mówił o. Józef Augustyn. - Dbałość o kapłaństwo, dbałość o odmawianie Brewiarza, takie drobne rzeczy, które gdzieś przypadkowo mówił w swoich konferencjach, ukazują, że tę postać warto pokazać jako wzór - podkreślał. I dodał: - Po jego zaginięciu przesłuchałem wszystko, co nagrał, i dla mnie stało się jaśniejsze, jak pracować nad tym, aby być porządnym księdzem. Moim zdaniem szczyt jego duchowości to rekolekcje dla kleryków w Elblągu i rekolekcje kapłańskie w Konstancinie.
Ks. Łukasz Knieć mówił, że to jak prowadzi duszpasterstwo młodzieży w diecezji opolskiej, jest zainspirowane ks. Krzysztofem Grzywoczem. Podzielił się też myślą: - Mam nadzieję, że o. Krzysztof nie jest tak wyjątkowy, jak mówimy. To znaczy, że to, co jest w nim niezwykłe i przewija się w naszych opowieściach, w świecie możemy znaleźć. Mam nadzieję, że ta niezwykłość nie polega na tym, że tylko on takie rzeczy potrafi, jak spotykanie się, słuchanie, akceptacja procesu. Mam nadzieję, że to i wśród nas możemy odnaleźć.
Obrazy Marty Makarczuk Anna Kwaśnicka /Foto Gość
Po przerwie Ryszard Paluch przedstawił założenia strony kskrzysztofgrzywocz.pl. Marta Makarczuk opowiedziała o znaczeniu kultury w życiu ks. Grzywocza, a o. Józef Augustyn podzielił się tym, co współczesne duszpasterstwo może zaczerpnąć z jego depozytu.
Więcej w „Gościu Opolskim” nr 10/2019.