W kościele św. Jacka w Opolu-Kolonii Gosławickiej bp Andrzej Czaja nałożył krzyż misyjny Monice Jamer, świeckiej misjonarce, która udaje się na misję kombonianów w Republice Środkowoafrykańskiej.
Republika Środkowafrykańska to jeden z najniebezpieczniejszych krajów świata. Zaledwie kilka tygodni temu zawarto tam porozumienie pokojowe po trwającym od 5 lat chaosie wojennym wywołanym rebelią ugrupowania Seleki. Wciąż jedna trzecia mieszkańców kraju nie wróciła do własnych domów. Jest to również jeden z kilku najuboższych krajów świata (w 2015 r. sklasyfikowany na ostatnim miejscu wśród 188 krajów, w których określono tzw. wskaźnik rozwoju społecznego na który składa się średnia oczekiwana długość życia, analfabetyzm, poziom edukacji, jakość życia - szczególnie dzieci).
- Nie. Nie boję się, bo wiem, że jest Ktoś, kto mnie prowadzi i mną się opiekuje. Pan Bóg chce, żebyśmy się wyzbyli strachu, lęku przy podejmowaniu odważnych decyzji. Moim ulubionym cytatem i motywatorem jest fragment z Księgi Izajasza : "Nie bój się, robaczku Jakubie, nieboraku Izraelu! Ja cię wspomagam - wyrocznia Pana - odkupicielem twoim - Święty Izraela." - wyznała nam Monika Jamer.
- Od początku wspieram córkę, bo uważam, że jak ona będzie szczęśliwa, to ja też będę szczęśliwa. Jeśli ona pragnie drugim służyć, to mnie pozostaje tylko modlić się, żeby była zdrowa i służyła innym - powiedziała nam Barbara Jamer, mama Moniki.
Więcej o Monice Jamer pisaliśmy TUTAJ.
Znak pokoju od biskupa dla taty, mamy i Moniki Andrzej Kerner /Foto Gość