W jasnogórskim sanktuarium odbyła się pielgrzymka maturzystów z diecezji opolskiej.
W środę w oktawie Wielkanocy maturzyści ze szkół w diecezji opolskiej gościli w sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej. Przyjechali m.in. z Głubczyc, Kędzierzyna-Koźla, Nysy, Opola, Prudnika, Raciborza, Strzelec Opolskich czy Tułowic. A modlili się nie tylko o dobrze zdane egzaminy maturalne.
Ks. Łukasz Knieć, diecezjalny duszpasterz młodzieży, w konferencji zachęcał ich, by poprosili: „Panie Boże, ogarnijmy moją przyszłość razem”.
- Zdana matura wcale nie oznacza ogarniętej przyszłości, spełnionych marzeń. Dobrze zdana matura nie oznacza, że będziecie szczęśliwi - mówił ks. Ł. Knieć, zachęcając do myślenia o swojej przyszłości w dialogu z Panem Bogiem.
- Zbliża się matura i czas, który pozostał do egzaminów, chciałam spędzić inaczej niż tylko przy książkach. Myślę, że wiele więcej już się nie nauczę, więc postanowiłam przyjechać tutaj i tym samym sensownie wykorzystać dzień - mówi Ania z Zespołu Szkół Rolniczych w Prudniku. - Nie jestem tu pierwszy raz. Chodzę na piesze pielgrzymki, ale dziś przyjechałam z innego powodu - uśmiecha się maturzystka. I dopowiada: - W mojej szkole sytuacja strajkowa się uspokoiła. Raczej będziemy sklasyfikowani, więc o to już się nie boję, ale pozostaje lęk, jak egzaminy będą przebiegać pod kątem zorganizowania komisji.
- Zbliża się matura, to prawda. Ale to nie jedyna intencja, z jaką tutaj przyjechaliśmy. Modlimy się też o wodę, o potrzebny deszcz, by cokolwiek mogło na polach urosnąć - mówi Marcin z Zespołu Szkół w Komornie. Matury się nie boi. On i jego koledzy z klasy zawód mają w kieszeni - od dziecka wiedzą, że będą rolnikami. - Jasna Góra jest dla mnie miejscem ważnym i wartościowym - dopowiada.
- Przyjechałem pomodlić się o to, by matura przebiegła spokojnie i żebym dostał się na studia medyczne. Chcę też podziękować za zdrowie w rodzinie i za to, że życie mnie rozpieszcza - mówi Piotrek z ZSO nr 1 w Raciborzu. - Ze względu na strajk nauczycieli przed egzaminami mamy podwójny stres. W tym chaosie brakuje nam wewnętrznego spokoju i trudno skupić się na nauce, bo nie mamy pewności co do klasyfikacji i przebiegu matur - przyznaje.
Rok w rok na diecezjalnej pielgrzymce maturzystów są też uczniowie Diecezjalnego Liceum Humanistycznego w Nysie. Przyjeżdża z nimi m.in. dyrektor szkoły ks. Henryk Wolff.
- Pan Bóg wszędzie działa, ale są takie miejsca - sanktuaria, gdzie Jego łaska jest bliżej ziemi. W naszej okolicy mamy sanktuarium jasnogórskie, dlatego właśnie tu przyjeżdżamy - mówi ks. Wolff. I podkreśla: - Oprócz inwestowania w intelekt i ciało, oprócz zdobywania różnych umiejętności, ważne są również potrzeby duchowe. Przyjeżdżając tutaj, mamy możliwość zawierzenia swojego życia Panu Bogu przez wstawiennictwo Matki Bożej, zawierzenia ważnego egzaminu, który jest przed nimi.
Pielgrzymkę zakończyła Msza św., której w jasnogórskiej bazylice przewodniczył bp Rudolf Pierskała. W homilii mówił o prawdziwej radości, która nie jest tylko wesołością czy chichotem, ale jest darem Jezusa Zmartwychwstałego. Zapewniał też: - Radujcie się, bo Chrystus zmartwychwstał i żyje, i idzie z wami. Będzie z wami na maturze i potem także będzie z wami. Cokolwiek by się nie działo, to na Niego zawsze możecie liczyć.
Podczas Mszy św. oprawę muzyczną przygotował ks. Piotr Kierpal wraz z orkiestrą i scholą z parafii św. Antoniego w Zdzieszowicach.