Kiedy sytuacja wydaje się beznadziejna, jadą do niej, nad Jezioro Nyskie.
Kto lepiej zrozumie i wyprosi łaski niż ona? Zamiast pozwolić jej pójść do zakonu, wydano ją za mąż. To, co w żywotach świętych zapisano jako „miała męża gwałtownika”, dziś nazwalibyśmy wprost przemocą domową. Wdowieństwo, utrata dzieci, mediacje między zwaśnioną rodziną swoją i męża, życie za furtą, ale z niełatwą przełożoną, stygmat z cierniowego kolca wydający nieprzyjemny zapach, przez co wszyscy odsuwali się od niej... Masz problem z mężem, dzieci odeszły od wiary, konflikty w rodzinie, choroba, osamotnienie, zły szef? Ona to przeszła. I uczy, jak ufać Bogu, znosić cierpienia i przebaczać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.