- Obudzić w sobie wiarę - to wasze pierwsze zadanie na początku roku szkolnego - mówił bp Rudolf Pierskała podczas Dnia Katechety i Nauczyciela.
Biskup Rudolf Pierskała przewodniczył Mszy św. inaugurującej nowy rok szkolno-katechetyczny w ramach Diecezjalnego Dnia Katechety i Nauczyciela, który odbył się w piątek 6 września w Opolu.
- Dobrym nauczycielem, dobrym katechetą nie jest łatwo być we współczesnych czasach - mówił w homilii bp Rudolf Pierskała. Wskazując na Jezusa, który w swoim rodzinnym Nazarecie doświadczył niezrozumienia słuchaczy, podkreślał, że i katecheci doświadczają niezrozumienia od swoich uczniów. - Myślę, że macie już za sobą piękne doświadczenia, przynoszące satysfakcję z pracy, ale macie też za sobą trudne doświadczenia szkolne. Pan Jezus nie zraził się nawet tym, że chcieli Go ukamienować. W tym jest dla nas wskazówka - mówił bp Pierskała.
- Waszym pierwszym zadaniem na początku roku szkolnego jest obudzenie w sobie wiary. Jeśli pójdziecie bez wiary uczyć, to... pies pogrzebany. Z wiarą trzeba uczyć - tłumaczył.
Podkreślał też: - Obudźcie w sobie wiarę, że przez misję katechetyczną, wraz z posłaniem przez biskupa do szkoły, otrzymaliście łaskę stanu katechety. Macie łaskę słowa do głoszenia Dobrej Nowiny o Jezusie Chrystusie. Czy zdajecie sobie sprawę z tego, że macie dzięki temu ogromne możliwości?
A u końca homilii określił podstawowe zadanie katechetów: - Trzeba siać z wiarą w Boga i miłością do uczniów.
Siostra Maria Kwiek. Anna Kwaśnicka /Foto GośćW dalszej części spotkania wykład o budowaniu relacji katecheta - uczeń wygłosiła s. Marii Kwiek, urszulanka. - Myślę, że jako katecheci jesteśmy w bardzo trudnej sytuacji, dlatego, że zaciera się granica między złem a dobrem. Dzieci i młodzież wchodzą w sprawy seksualne, uciekają ze świata realnego w świat wirtualny. Są coraz bardziej przygnębieni, niepewni, zestresowani, czują się samotni. A jak nie ma miłości, to rośnie w nich agresja - tłumaczyła s. Maria Kwiek.
Podkreślała, że katecheci mają nieść Dobrą Nowinę, przynosić wolność, umożliwiać przejrzenie. Mogą to robić z pasją, a mogą od niechcenia. Dlatego tak ważna jest świadomość, że w każdej sytuacji, w jakiej katecheci się znajdują, jest z nimi Jezus i to Jego światło mają nieść.
- Moja dyspozycyjność do wypełniania nakazu misyjnego zależy od stanu mojej duszy. Jeśli Bóg będzie w moim życiu na pierwszym miejscu, to spokojnie mogę iść do szkoły, bo wtedy nie ma możliwości, bym nie był w stanie łaski uświęcającej - podkreślała s. Maria.
Wskazywała też, że ważny jest stan serca katechety, bo gdy będzie zalękniony, niewierzący w swoje możliwości, sparaliżowany, to uczniowie to dostrzegą. - Katecheta musi mieć gorące pragnienie, że każdego chce prowadzić do zbawienia. Musi znać siebie, nie tylko swoje talenty i umiejętności, ale też swoje ograniczenia. Musi również znać swoich wychowanków, żeby wiedzieć, jak do kogo podchodzić - wyliczała prelegentka. A jako ostatni punkt, określający dyspozycyjność do wypełniania misji katechetycznej, wskazała miłość do wychowanków.
W dalszej części wykładu s. Maria Kwiek podpowiadała, jak pomagać uczniom, zwłaszcza z rodzin dysfunkcyjnych. Zachęcała do sięgania do Pisma Świętego, korzystania z darów Ducha Świętego, a także kierowania się natchnieniami, by zawsze inspiratorem katechezy był Bóg. A wśród konkretnych kroków, które warto podejmować w stosunku do uczniów, wymieniła okazywanie zrozumienia; dawanie pocieszenia, ale nie tanimi słowami i frazesami, ale zapewnieniem o modlitwie i ofiarowanej Komunii św.; dawanie wsparcia i dodawanie otuchy, a przecież czasem jedno słowo uskrzydla.
Gościem muzycznym Dnia Katechety i Nauczyciela był też ks. Maciej Czaczyk, który jako nastolatek wygrał program "Must Be the Music", a dziś jest neoprezbiterem diecezji szczecińsko-kamieńskiej. Nie tylko zaśpiewał kilka swoich utworów, ale też podzielił się świadectwem powołania.
Ksiądz Maciej Czaczyk. Anna Kwaśnicka /Foto GośćW ostatniej części spotkania ks. Jerzy Kostorz, dyrektor Wydziału Katechetycznego opolskiej kurii, podziękował katechetom za ich pracę w szkołach. Nakreślił też główne trudności, z jakimi się mierzy: mało chętnych do katechizowania w przedszkolach, coraz mniejsza liczba studentów na Wydziale Teologicznym, czyli przyszłych katechetów, a także decydowanie o tym, czy w konkretnych szkołach zmniejszenie liczby godzin katechezy z dwóch do jednej będzie korzystne dla uczniów, zwłaszcza w sytuacjach, gdy katecheza jest na ostatnich godzinach lekcyjnych i z tego powodu większość młodzieży się z niej wypisuje.
Dyrektor poinformował, że nowym opiekunem duchowym katechetów został ks. Adam Kondys, biblista, proboszcz w Domecku.