Kupcie tę książkę swoim żonom i teściowym, a będziecie mieli chwilę spokoju... - zachwala swoją najnowszą publikację Jan Cofałka.
Sądząc po opiniach, które docierają do mnie, mogę to spokojnie radzić mężczyznom - tak oto ze szczyptą humoru kwituje pozytywne recenzje „Ślązaczek”.
Cóż takiego jest w tej książce? Zapisane z gawędziarskim zacięciem biografie kilkunastu nietuzinkowych kobiet. Wszystkie ze Śląska i czujące się Polkami. Plejadę gwiazd otwiera i zamyka historia z wielkim majątkiem i księciem w tle, ale wśród bohaterek będą zarówno takie o nic nie mówiących nazwiskach jak i znane wszystkim z mediów.
Profesorka - Dorota Simonides, artystki, cenione bardziej w świecie niż Polsce, działaczki społeczno-polityczne - Krystyna Bochenek, Maria Pańczyk-Pozdziej czy Barbara Blida, prezenterki telewizyjne - Krystyna Loska i jej córka Grażyna Torbicka, kreatorka mody, Barbara Hoff, znana w czasach PRL-u z „Przekroju” i kobiety obdarzone smykałką do działalności gospodarczej - jak np. twórczyni imperium MOKATE z Ustronia.
Ewa Olinkiewicz - na okładce i na żywo... Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćNa spotkaniu promocyjnym 3 października w Muzeum Śląska Opolskiego Jan Cofałka mówił też o innych, wartych przypomnienia postaciach. Podkreślał, że po wielokroć musiały udowadniać swoją polskość, traktowano ich jako osoby II kategorii, starano się ośmieszyć bądź wykorzenić ich gwarę i „nauczyć patriotyzmu”, jakby przez wieki tego nie udowadniali. Wiele razy też próbowano zmusić ich do przyjęcia nowych, przedziwnych bohaterów, jakby im brakowało własnych.
Zaś specjalnym gościem okazała się „dziewczyna z okładki” czyli Ewa Olinkiewicz. Śliczna Ślązaczka, mająca jak się okazało kresowe korzenie, której zdjęcie, zrobione na opolskim rynku w 1979 r., w stroju ludowym, bo wówczas jeszcze śpiewała w „Opolu”, Jan Cofałka zobaczył kiedyś w jakimś albumie.
- Kiedy pisałem tę książkę, wiedziałem, że właśnie ono musi znaleźć się na okładce... - stwierdził. Szczęśliwie udało się znaleźć nie tylko zdjęcie, ale także jego bohaterkę, która jak się okazało pracuje teraz w Warszawie.
Spotkanie prowadzili prof. Stanisław Nicieja oraz prof. Michał Lis zaś fragmenty książki czytał Janusz Wójcik.
Publiczność zachęcała Jana Cofałkę do kontynuowania cyklu o Ślązakach Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość