Biskup Andrzej Czaja o posłudze nadzwyczajnych szafarzy Komunii świętej.
W Kościele opolskim uroczystość Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata to dzień wybrany przez nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. na ich święto patronalne (Jesteśmy dobrymi łotrami). Ta posługa w diecezji obecna jest od prawie 30 lat.
- To jedna z piękniejszych posług w Kościele, która jest bardzo konkretną formułą wypełniania wspólnego kapłaństwa wszystkich wiernych - mówił mediom bp Andrzej Czaja.
- Królować to po Chrystusowemu znaczy służyć. A służba nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. polega na tym, że biorą Pana Jezusa z tabernakulum i zanoszą do chorych, ale też sami troszczą się o to, żeby w środku mieć Jezusa, żeby w środku mieć zdrowego Bożego Ducha - podkreślał biskup opolski. I kontynuował: - Chodzi o to, żeby nie być tylko funkcjonariuszem, ale żeby rzeczywiście być świadkiem. W tej formule mamy połączenie trzech misji, jakie zawiera w sobie kapłaństwo wspólne wiernych: świadectwo, uświęcenie i bardzo konkretna służba. W tym wypadku zanoszenie Jezusa do chorych. Myślę, że wtórną jest pomoc kapłanowi przy rozdzielaniu Komunii św. przy ołtarzu. Pierwszy i zasadniczy zamysł, jaki tej służbie towarzyszy, to zanieść Pana Jezusa tym, którzy już do świątyni Pana przyjść nie potrafią.
Bp Andrzej Czaja przewodniczył Eucharystii podczas dnia skupienia. Anna Kwaśnicka /Foto GośćW diecezji opolskiej każdego roku ustanawiani są kolejni mężczyźni, a także siostry zakonne, którzy podejmują posługę nadzwyczajnych szafarzy Komunii św.
- To już wspaniała rzesza nadzwyczajnych szafarzy, ale są jeszcze w naszej diecezji dekanaty, w których jest bardzo mało pełniących tę posługę. Myślę, że trzeba dać księżom i wiernym czas. Potrzeba też rzetelnego informowania, pokazywania, co jest istotą tej posługi, co jest jej zaletą. I to nie tylko dla tych, do których nadzwyczajni szafarze idą, ale też dla nich samych i ich rodzin. Bo ta posługa ich zmienia, ich życie, ich dom. Czują się bardziej odpowiedzialni za bycie chrześcijaninem - mówił bp Andrzej Czaja.