Pasterka w stodole "Barki". Mszy św. przewodniczył bp Rudolf Pierskała.
Na wyciągnięcie ręki jest z nami Bóg. Dobry Bóg. Kochający nas - mówił bp Pierskała wczoraj podczas Pasterki w stodole folwarku "Kaczorownia" k. Strzelec Opolskich. Od ponad 20 lat swoje miejsce na ziemi znalazła tam wspólnota Barka, założona przez ks. Józefa Krawca, kapelana więziennego.
Na Mszę św. w okolicznościach bardzo przypominających stajnię w Betlejem (rodzina z nowo narodzonym dzieckiem, pasterze, chór "anielski", zwierzęta i dużo słomy) przyjechało kilkaset osób. Mszy św. Pasterskiej przewodniczył bp Pierskała, a koncelebrowali ks. Krawiec i ks. Jarosław Zawadzki ze Szkoły Nowej Ewangelizacji w Gliwicach.
Msza rozpoczęła się w całkowitych ciemnościach. Wtedy do ołtarza przyszła "Święta Rodzina" - Małgorzata i Tomasz Zwiorkowie ze swoim noworodkiem - synkiem Samuelem, którym był ochrzczony ledwie dwa dni wcześniej. Chłopczyk na początku trochę płakał, ale po odczytaniu Ewangelii zasnął i został położony na ołtarzu. Obecność młodej rodziny z dzieckiem w czasie Pasterki w Barce to zawsze bardzo ważny, mocno przeżywany znak.
- Ewangelia dzieje się właśnie teraz, tu, między nami. Obok Maryi jest św. Józef, który zwykle przedstawiany jest z kijem pasterskim i lampą. I nasz św. Józef szedł z lampą w ciemności. Ta noc ma sakramentalne znaczenie - mówił biskup.
- Dlaczego żłóbek wzbudza ciągle tyle zadziwienia i nas wzrusza? Bo ukazuje czułość Pana Boga. Nad stajenką, tak jak nad naszą dzisiaj, jest ciemno, jest nocne niebo. Ile razy przeżywaliśmy ciemności w naszym życiu? Z tych ciemności wyprowadza nas Pan Jezus. To On daje nam zrozumienie tego, dlaczego urodziłem się akurat w tym czasie, dlaczego kocham, skąd pochodzę, kim jestem, dlaczego cierpię, dlaczego umrę. Na te pytania znajdziemy odpowiedź u Jezusa, który przychodzi do nas - mówił w kazaniu bp Pierskała.
- Nikt z nas nie leżał po narodzeniu w żłobie, nikt z nas nie narodził się w stajni. Ale Dzieciątko Jezus jest do nas podobne we wszystkim. Tak samo jak każde dziecko spał, płakał, śmiał się, bawił się, karmił się mlekiem matki. Tak samo jak każdy z nas. To jest głęboko wzruszające. Chciał być bliski nam, by powiedzieć: "Nie bójcie się, jestem z wami, jestem Emmanuelem, ja was kocham, ja chcę, byście wy też umieli nawzajem się kochać". Wynieśmy stąd nadzieję, że Bóg jest z nami i że nas nie opuści - mówił bp Rudolf.
Po Mszy św. biskup wystawił do adoracji - na przygotowanej w ścianie stodoły półeczce - Najświętszy Sakrament. Przy wtórze kolęd wierni jeszcze przez ok. pół godziny adorowali Jezusa.
Bp Rudolf Pierskała w towarszystwie ks. Józefa Krawca wystawia do adoracji Najświętszy Sakrament. Andrzej Kerner /Foto Gość