Po 75 latach idzie z Blechhammer do Gross-Rosen. Trasą, którą jego ojciec – Żyd i więzień obozu koncentracyjnego – był pędzony z innymi w marszu śmierci.
To historia o rodzinie, o nieludzkim systemie, ekstremalnych doświadczeniach i śmierci, wreszcie o sile przyjaźni, przetrwaniu i zachowaniu pamięci. – Dokładnie 75 lat temu, 21 stycznia o godz. 9, 4 tys. Żydów – więźniów obozu Blechhammer – przekroczyło tę bramę i wyruszyło w tzw. marszu śmierci. Chcemy teraz podążyć ich śladami – mówił Albert Willner, wyruszając z dawnego obozu Blechhammer (Blachownia, Kędzierzyn-Koźle).
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.