Swoje czy nieswoje?

„Wszystko mam poniemieckie (…) i właśnie na tych śmieciach zbudowałem sobie życie, na tych odpadach, tu będę królował, to trawił i rozkładał, i z tego mi wypadło wybudować ojczyznę”.

Karina Grytz-Jurkowska

|

Gość Opolski 32/3020

dodane 06.08.2020 08:09

Tym fragmentem wiersza opolskiego poety Tomasza Różyckiego pt. „Totemy i koraliki” Karolina Kuszyk rozpoczyna swoją książkę pt. „Poniemieckie”. – Ja od dawna fascynowałam się samym słowem „poniemieckie” i tym, co oznacza, ponieważ sama wychowałam się we właśnie takim mieście, Legnicy – mówi autorka książki. – Mój mąż, który jest Niemcem, pewnego dnia na odwrocie naszej miski kuchennej, będącej z nami „od zawsze”, dostrzegł swastykę. Był w szoku, że coś takiego, czyli znak hitlerowskiej obecności, zachował się w polskim domu. Wtedy zaczęłam sobie tak na poważnie zadawać pytanie, ile mamy jeszcze w naszych domach poniemieckich rzeczy, o których pochodzeniu nie mamy pojęcia. Tak to się zaczęło.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy