44. Piesza Pielgrzymka Opolska wchodziła na Jasną Górę - jak każdego roku - w sierpniowy sobotni poranek.
Wpierw było słychać roznoszący się po okolicy śpiew, a po kilku minutach pielgrzymi pojawili się u końca alei. Pojawili się w zaledwie dwóch, a nie w ponad dwudziestu grupach. I to w grupach liczących znacznie mniej osób niż zazwyczaj.
W pierwszej grupie szli reprezentanci jedynek, dwójki zielonej i trzynastki. W drugiej - przedstawiciele szóstek ze strumienia nyskiego i dwójek: czerwono-pomarańczowej i fioletowej.
„Tyś jak skała, tyś jak wzgórze” - śpiewała pierwsza grupa, zaopatrzona w żółte balony i prowadzona przez ks. Mateusza Mytnika. Drugą prowadził ks. Daniel Leśniak, a pielgrzymi nieśli czerwone mieczyki.
Przy figurze Matki Bożej pielgrzymów przez nagłośnienie witał ks. Marcina Ogiolda, szef opolskiej pielgrzymki, a przy figurze biskup Andrzej Czaja, który poprowadził krótką modlitwę, udzielił błogosławieństwa i podziękował za podjęcie sztafetowego i duchowego pielgrzymowania do sanktuarium Matki Bożej na Jasnej Górze.
Więc było tak, jak każdego roku. Ufność w wstawiennictwo Matki Bożej, zawierzenie się Jej matczynej opiece wspólnie z biskupem opolskim. Niezachwiane przekonanie, że właśnie tu, w tym miejscu, koniecznie chce się być. Ale jednak inaczej, bo pielgrzymów znacznie mniej, bo zmęczenie nieporównywalnie mniejsze, bo kilometrów w nogach co najwyżej kilkanaście.
Ksiądz Marcin Ogiolda i biskup Andrzej Czaja dziękowali tym, którzy podjęli sztafetowe pielgrzymowanie i na szlaku byli reprezentacją całej pielgrzymki, również dzisiaj - na ostatnim etapie rozpoczynającym się przed kościołem Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Częstochowie.
Pielgrzymi, którzy przyszli na Jasną Górę, przeszli do kaplicy Cudownego Obrazu, a potem uczestniczyli w Różańcu, który prowadzony był na jasnogórskich błoniach, oraz Mszy św.