Uroczystości w Opolu rozpoczęto od złożenia kwiatów w miejscu, gdzie 1 września 1939 r. znajdował się Konsulat II RP, oraz pod dworcem PKP, z którego ówcześnie wywożono działaczy polonijnych do KL Buchenwald.
W południe w katedrze opolskiej ks. Waldemar Klinger odprawił Mszę św. w intencji walczących podczas II wojny światowej. - Pierwszą ofiarą wojny jest prawda - mówił w homilii. - Jako potomkowie tych, którzy przeżyli te historyczne wydarzenia, stajemy się strażnikami tej prawdy. Nawiązując do słów Jana Pawła II: "Naród, który nie zna swojej przeszłości, umiera i nie buduje przyszłości", zwrócił uwagę na młodzież, która coraz częściej odcina się od historii przodków. - My, którzy gromadzimy się przy tym ołtarzu, swoją postawą dajemy świadectwo młodemu pokoleniu - kontynuował. - Nasza rozmodlona pamięć i uroczystości w tym dniu pozwalają mieć nadzieję, że danina krwi, jaką złożyli nasi przodkowie, jest wciąż żywa, aktualna i cieszy się szacunkiem.
Po Mszy św. wojsko i przedstawiciele władz rządowych i samorządowych oraz instytucji publicznych i organizacji społecznych przeszli na pl. Wolności pod pomnik Bojownikom o Wolność Śląska Opolskiego. Tam został wspólnie odśpiewany hymn państwowy, odczytany apel pamięci, wojsko wykonało salwę honorową, a na koniec złożono kwiaty i znicze. Wśród zaproszonych gości był wiceminister obrony narodowej Marcin Ociepa. - Jeśli mielibyśmy wyrazić sedno tego, dlaczego tu jesteśmy, dlaczego pracujemy na tych odcinkach, na których rzucił nas los, to myślę, że jest to przesłanie, że pracujemy i jesteśmy tutaj, by nasze dzieci 1 września 2020 i każdego innego roku szły do szkoły, a nie na wojnę - mówił M. Ociepa.
W tym roku, ze względu na trwającą epidemię i niekorzystne warunki atmosferyczne, uroczystości zostały skrócone.