Miała być 25. Pielgrzymka Narodów, ale została odwołana z powodu koronawirusa. Zapraszamy do obejrzenia wyboru zdjęć z fotoreportaży z lat 2012 do 2019.
W poniedziałek (14.09) późnym wieczorem zadzwonił o. Mariusz, rektor pielgrzymkowego kościoła Mariahilf w Zlatych Horach. "Okropna wiadomość..." - zaczął grobowym głosem, aż się przestraszyłem. Co się stało? On od razu przeszedł na czeski. "Pouť jest zrušena, volali z biskupství - Pielgrzymka odwołana, telefonowali z biskupstwa". No tak, koronawirus... A miała być 25. Pielgrzymka Narodów, duże litery, bo to nazwa, która zyskała sobie rangę wydarzenia. I miejsce tak w kalendarzu pogranicza, jak i w sercach wielu ludzi, nawet z dalszych okolic Opolszczyzny i północnych Moraw. Trudno, musimy wobec tego powspominać. Przecież jest całe archiwum zdjęć!
Pielgrzymi... Starsi, młodsi, sporo młodzieży, dzieci nie brakuje - przypomina mi się, jak któregoś roku wyłapywałem kamerą dzieci. Jedne przy ołtarzu, inne z mamą czy dziadkiem, jeszcze inne w wózku albo i u taty w nosidełku. A po drugiej, wiekowej stronie - starsi, także ci mocno starsi. Może niektórzy pamiętają czasy dzieciństwa i pielgrzymki na początku wojny. Jednym z takich ówczesnych dzieci był dzisiejszy kardynał Joachim Meisner. Jak on wspaniale mówi kazanie! Z werwą i gestykulacją, mimo swojego wieku. A przede wszystkim z całą głębią treści. Ze wszystkich kaznodziejów tej pielgrzymki on najbardziej w pamięć zapadł.
Procesja z darami... Taka prosta, nieomal wiejska. Mszalny chleb i wino, a potem kwiatki. Czasem przed chwilą zerwane w lesie. Maluchy tłoczą się wokół uśmiechniętego biskupa, a każdy z nich w tym momencie także uśmiechnięty. "Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie" - mówił kiedyś Jezus.
Orkiestra - a przewinęło się ich trochę... To zaszczyt grać w tym miejscu. I śpiewać - bo są schole, chóry. Wiele we własnych barwach (co oznacza tu nie kolor, ale krój i cały wystrój ich mundurów). No i sztandary. Któregoś razu stali obok siebie panowie z dwóch różnych pocztów sztandarowych, rozmawiają, śmieją się, żartują, zwijając swoje sztandary (chyba z jednej wytwórni były). Jeden polski, drugi niemiecki. "Chłopy, rozwijać, o, dobrze, bliżej siebie... Dobrze, zwijomy nazod". Wykonali dokładnie, ale nieco zdziwieni. Tłumaczę więc: "Jak mam pokazać, że ani trzy, ani dwa narody tu nie szukają zaczepki, tylko najpierw się modlili w trzech językach, a teraz z tymi dwoma sztandarami kawały sobie opowiadają?" – zwróćcie uwagę na to zdjęcie.
Obok przewinął się bury kot. Znam go od lat. I nazywam Parkingowym, bo chodzi od auta do auta, obwąchuje każde koło, postoi chwilę i idzie dalej. Jeszcze wtedy byłem dla niego nieznajomy, a teraz już daje się pogłaskać, a nawet dopomina się o to.
Kiedyś była czeska telewizja NOE, chrześcijańska. Są dziennikarze innych mediów. Ale tak mi się zdaje, że zainteresowanie prasy czy radia jest za małe wobec wartości tego, co się w czasie tej Pielgrzymki Narodów dokonuje. A dokonuje się przewartościowanie wielu zaszłości, resentymentów, oskarżeń. Wszyscy tu wiedzą, że każdy język, symbolizowany przez flagi nad bramą sanktuarium, jest tu równouprawniony. I każdy człowiek. Każdy chyba uczestnik włada dobrze dwoma językami, a trzeci przynajmniej rozumie.
Inicjatorem owych pielgrzymek przed 25 laty był ks. Wolfgang Globisch. Byli tacy, którzy patrzyli na jego pomysł trochę krzywym okiem. Inni w nastroju wyczekiwania. Dzieło obroniło się samo. Żeby nie zapomnieć o Pielgrzymce Narodów, opolski "Gość Niedzielny" publikuje fotograficzny skrót reportaży z lat 2012 do 2019. Każde zdjęcie zawiera roczną datę wykonania, niektóre z ważniejszych osób oznaczone są imiennie. Zapraszamy do obejrzenia, a za rok - na Pielgrzymkę Narodów.
PS. [dodane: sobota, godzina 22]. A jednak spotkaliśmy się na "Mariahilf". Było dwadzieścia kilka osób - reżim sanitarny został dotrzymany. W samo południe była Msza św. w intencjach wszystkich, którzy wybierali się i w minionych latach bywali u Matki Wspomożycielki. Przewodniczył ks. Piotr Tarlinski - diecezjalny duszpasterz mniejszości narodowych i etnicznych, koncelebrowali ks. Mariusz Jończyk - kustosz Sanktuarium oraz ks. Tomasz Horak z Opolskiego Gościa Niedzielnego. Msza św. była sprawowana w trzech językach - polskim, czeskim i niemieckim. Zapraszamy za rok!