W Zdzieszowicach nie zrezygnowali z dorocznej akcji Kolędników Misyjnych. Znaleźli inną formę, by wspólnie wesprzeć maasajskie dzieci, zamieszkujące Kenię i Tanzanię.
Żal mi było maasajskich dzieci, ale też zależało mi na tym, żeby Młodzieżowy Wolontariat Misyjny miał możliwość zaangażowania się. Trudno prowadzić grupę, jeśli nie ma żadnej okazji, by dzieci i młodzież mogły się zaangażować - mówi s. Gizela Tatoj, służebniczka NMP, która prowadzi Młodzieżowy Wolontariat Misyjny m.in. w Zdzieszowicach.
Wolontariusze misyjni po raz czwarty włączają się w akcję Papieskiego Dzieła Misyjnego Dzieci. - W ubiegłym roku odwiedzaliśmy mieszkańców Zdzieszowic od drugiego dnia świąt Bożego Narodzenia aż do święta Trzech Króli. W tym roku ze względu na pandemię nie możemy zagościć w domach parafian. Ks. proboszcz Marian Saska podpowiedział, żebyśmy poczekali, czy zostaną poluźnione restrykcje i zaproponował, żebyśmy kolędowali w kościele w niedzielę kończącą ferie zimowe - opowiada s. Gizela.
Zaangażowało się kilkanaście osób, nie tylko wolontariusze MWM, ale też dzieci, które każdego roku są kolędnikami misyjnymi. Warunki były dwa: kolędnik musi być zdrowe i mieć zgodę rodziców na udział w akcji.
Podzielili się na kilku osobowe grupki i według ustalonych dyżurów są obecni na każdej Mszy św. Trzy dziewczynki wcielają się w rolę Maryi, są też trzy aniołki i dwójka maasajskich dzieci. Włączają się w liturgię słowa, modlitwę wiernych, a podczas Mszy św. o 9.30 przygotowali również procesję z darami. Po Komunii św. prezentują krótką scenkę o maasajskich dzieciach, dla których w tym roku zbierają datki.
- Dzięki tej akcji mogę dowiedzieć się, jak żyją dzieci w innych częściach świata. Przeglądałem informacje w internecie i dużo dowiedziałem się z tekstu, który prezentujemy w scence. Maasajskie dzieci bardzo lubią mleko z miodem i chciałyby móc się uczyć - opowiada Krzysiu, który na dwóch Mszach św. wcielił się w rolę św. Józefa.
Wspomniane mleko i miód, biblijne symbole obfitości, dla ubogich plemion Maasajów są jedynym bogactwem. "Miód (jedzony i pity) wraz z mlekiem towarzyszą Maasajom przez całe życie, szczególnie w chwilach najważniejszych. Dla tych ludzi sawanny, odwiecznych wędrowców, właśnie miód i mleko mają bezcenną wartość. Nie odbyłaby się żadna uroczystość, gdyby zabrakło któregoś z tych elementów. Narodziny dziecka i wybieranie imienia, obrzezanie, ślub, dojrzałość, starość..." - napisał w liście o. Arkadiusz Nowak SMA.
W Zdzieszowicach po raz trzeci kolęduje Janek. Tym razem jest aniołkiem. - Brat i siostra są kolędnikami misyjnymi, to i ja chciałem. W nauczeniu się roli dużo pomogła mi mama. Maasajskim dzieciom żyje się trudniej niż nam, dlatego chcemy im pomagać - mówi chłopiec.
Podczas scenki w Maasaja wcieliła się Marta. - Oni ubierają się bardzo kolorowo i noszą dużo ozdób. Żyją głównie w Kenii i Tanzanii. Wiele o nich przeczytałam w gazecie „Świat misyjny”. Wiem, że kobiety głównie zajmują się domem i dziećmi, a mężczyźni chodzą na polowania. Dzieci mają wiele obowiązków domowych i nie zawsze mają możliwość chodzić do szkoły - opowiada Marta. - To piękne, że w kilkanaście osób możemy pomóc innym - podkreśla dziewczynka.
Po Mszy św. o 9.30 mieli zebrane już 2,5 tysiąca zł. A kolędowali jeszcze na Mszy św. o 11.00 oraz będą kolędować na Mszy św. o 16.30.
Wcześniej przygotowali również filmik zapowiadający akcję. Montażem zajął się Bartek z MWM.