W "Pustelni Eliasza" w Jasionej odbyły się rekolekcje o kontemplacji.
To trzeci „krok” rekolekcji wprowadzających w tajemnicę modlitwy kontemplatywnej w diecezjalnym domu formacyjnym „Pustelnia Eliasza”. Tytuł tych rekolekcji brzmi zagadkowo – „Tirgul”.
– „Tirgul” w tłumaczeniu z hebrajskiego na polski w najbardziej podstawowym sensie oznacza „ćwiczenia”, w domyśle – wojskowe. W Biblii to słowo pojawia się najmocniej i po raz pierwszy w księdze Ozeasza (Oz 11,3) - „uczyłem chodzić Efraima, mówi Pan”. Czyli jest to słowo mówiące o nauce chodzenia, którą my rozumiemy w znaczeniu duchowym – jako o wzrastaniu przed Najwyższym – tłumaczy ks. Roman Hosz, założyciel i dyrektor „Pustelni Eliasza”.
W rekolekcjach trzeciego „kroku” mogli brać udział tylko uczestnicy, którzy przeszli przez dwa pierwsze. – Są tu ludzie z całej Polski, z różnym doświadczeniem formacji we wspólnotach ruchów religijnych i poza wspólnotami. Piękny Kościół – mówi ks. Hosz.
Założyciel jasiońskiej pustelni od lat prowadzi rekolekcje w duchu Ojców Pustyni. To jedno ze źródeł rekolekcji o kontemplacji. – Czerpiemy z wszystkich doświadczeń Kościoła. Najpierw od powtarzającego się, cyklicznego – opisanego w Ewangeliach – „wychodzenia na miejsce osobne” Chrystusa, aby doświadczyć bliskości z Ojcem. To jest definicja kontemplacji wlanej, nadprzyrodzonej. To relacja, która wymyka się naturalnym technikom religijnym i pobożnościowym. Takimi kontemplatykami byli Ojcowie Pustyni, którzy trochę kryli swoje doświadczenie za apoftegmatami albo za byciem „jurodiwym”, czyli trochę dziwakiem, trochę nawiedzonym, żeby to, co najcenniejsze, najbardziej tkliwe, nie było przaśnie wydawane każdemu, kto stanie na progu ich pustelni. A potem: cała historia Kościoła jest usiana – zwłaszcza w newralgicznych momentach – osobami o naturze kontemplatywnej. Głęboko wierzę, że te osoby były dane Kościołowi, aby moc sprawcza i piękno życia kontemplatywnego na nowo przywracały uporządkowanie w Kościele – mówi ks. Hosz.
Więcej w „Gościu Opolskim” nr 36 na 12 września.