W raciborskich parafiach prezentowana jest wystawa Panteonu Górnośląskiego poświęcona służebnicy Bożej s. Dulcissimie Hoffmann, której proces beatyfikacyjny toczy się w watykańskiej Kongregacji ds. Świętych.
Siostra Dulcissima żyła na Śląsku w latach 1910-1936, a więc w niełatwych czasach, kiedy toczyły się walki o państwową przynależność tych ziem. Pochodzi ze Zgody, dzielnicy Świętochłowic. Warto wiedzieć, że jej korzenie rodowe sięgają Gąsiorowic w parafii Wniebowzięcia NMP w Jemielnicy.
Młodziutka zakonnica przyjmowała postawę dziecięctwa Bożego, a jej duchową przewodniczką była św. Tereska od Dzieciątka Jezus. Na sercu leżało jej ratowanie dusz, co należy do charyzmatu sióstr Maryi Niepokalanej. Wiele modliła się za kapłanów i za dusze w czyśćcu cierpiące. Brała cierpienia innych na siebie.
Chociaż życie s. Dulcissimy naznaczone było chorobą, która odbierała siły i sprawność, to przeżywała ją jako dar Boży, z pogodą ducha i radością. Póki mogła, odwiedzała chorych, modliła się za nich. Liczne łaski u Pana Boga wypraszała za życia, wyprasza je również po śmierci. Wśród nich są uzdrowienia czy poczęcia dzieci. Postępowanie beatyfikacyjne na etapie diecezjalnym w latach 1999-2019 przeprowadził Kościół katowicki.
- Służebnica Boża, bo taki tytuł przysługuje s. Dulcissimie, jest niezwykle skuteczną wstawienniczką u Boga. Wiedziałam, że mamy w zgromadzeniu siostrę, która zmarła w opinii świętości, ale dopiero kiedy zamieszkałam w Brzeziu zdałam sobie sprawę z tego, jak ludzie tutaj żyjący są przekonani o jej opiece - mówi s. Małgorzata Cur SMI, która od niespełna trzech lat opiekuje się izbą pamięci z rzeczami należącymi do s. Dulcissimy, redaguje stronę internetową jej poświęconą, rozmawia z pielgrzymami, zbiera intencje modlitewne, a także świadectwa o wyproszonych łaskach.
- Te świadectwa płyną już nie tylko z Brzezia, ale z innych części Polski, a także zza granicy - podkreśla s. Małgorzata.
Powstający w podziemiach archikatedry w Katowicach Panteon Górnośląski będzie opowiadał o historii ostatnich stu lat poprzez przybliżenie życia i osiągnięć najważniejszych postaci ze Śląska, a związanych z przestrzeniami administracji, polityki, nauki, szkolnictwa, kultury, sportu i świętości.
W gronie tych osób jest też s. Dulcissima Hoffmann ze Zgromadzenia Sióstr Maryi Niepokalanej, a jedną z form przybliżenia jej życia jest mobilna wystawa, która odwiedza różne parafie, a także centra kultury. Obecnie wystawa gości w Raciborzu.
Najpierw od 10 do 24 stycznia można było ją zobaczyć w parafii św. Mikołaja i parafii NSPJ. Od 24 stycznia do 7 lutego prezentowana jest w kościele św. Jakuba na raciborskim rynku oraz w parafii św. Józefa i w parafii św. Jadwigi Śląskiej. Z kolei od 21 marca do 4 kwietnia zawita do parafii św. Paschalisa.
Merytorycznie wystawę przygotowała s. Małgorzata. Pierwsza jej część przedstawia życie i duchowość s. Dulcissimy, a także kalendarium procesu beatyfikacyjnego. Jeden z fragmentów ekspozycji rozpoczyna się słowami "Mam na imię Dulcissima" i jest zredagowany jako opowieść zakonnicy o sobie.
Drugą część wystawy stanowi kilka świadectw jej wstawiennictwa nadesłanych w 2021 roku. Wśród nich historia nowonarodzonej dziewczynki o imieniu Bianka, u której na skutek komplikacji okołoporodowych stwierdzono ostrą niewydolność krążeniowo-oddechową i wiele innych schorzeń. Czytamy, że lekarze mówili: „Jesteśmy lekarzami, nie Bogiem. Proszę się modlić”. Modlili się rodzice, dziadkowie i siostry z Brzezia.
"Wierzymy, że wstawiennictwo siostry Dulcissimy i modlitwy doprowadziły do tego, iż Bianka jest z nami. Dziś cieszymy się naszą córeczką, którą czeka nadal długa, aby w pełni powrócić do zdrowia. Nie zapominamy jednak o dalszej modlitwie przez wstawiennictwo siostry Dulcissimy" - napisali rodzice dziewczynki.
Więcej o s. Dulcissimie napiszemy w "Gościu Opolskim" nr 5/2022 na niedzielę 6 lutego br.