Nie jesteś skazany

W Głogówku świadectwem wyzwolenia podzielił się Grzegorz Czerwicki. W więzieniu za dwa papierosy kupił Biblię. Kiedy czytał Ewangelię, zobaczył siebie w osobach, do których Jezus szedł i do których wyciągał rękę.

Grzegorz Czerwicki, który 7 lat temu wyszedł z więzienia, a już jedenasty rok idzie przez życie z Panem Bogiem, był gościem czuwania „Młodzi dla Jezusa”. Spotkanie odbyło się w sobotni wieczór 5 lutego w kościele oo. franciszkanów w Głogówku. Temat czuwania - „Nie jesteś skazany” - to właściwie tytuł książki, którą Grzegorz Czerwicki napisał wspólnie z żoną Renatą. Opisuje w niej swoje życie, w którym dostrzega Bożą obecność i opiekę.

- W wieku 24 lat obudziłem się w śmietniku bez perspektywy na to, że w moim życiu coś się może zmienić. Na jednym z przystanków zacząłem wołać do Boga mojej babci. Dziś, jak to wspominam, to widzę, że to była moja pierwsza szczera modlitwa - dzielił się w Głogówku. Ale opowieść rozpoczął od dzieciństwa, w którym nie doświadczył ani miłości mamy, ani oparcia ze strony taty. Akceptację odnalazł dopiero w spojrzeniu kolegów, gdy zrealizował ich polecenie: „Weź coś ze sklepu tak, żeby pani nie widziała”. Wziął. Potem był alkohol, narkotyki, pornografia, zawalenie szkoły. Nazywa to wprost „autostradą do piekła”.

- Kiedy miałem 18 lat, trafiłem do zakładu karnego. Przez pół roku byłem tam gnębiony. Próbowałem popełnić samobójstwo. Uśmiecham się, mówiąc teraz o tym, bo mam genialnego anioła stróża - mówi. Okazuje się, że gdy wziął tabletki i się położył, to współwięźniowie przygotowali mieszaninę różnych substancji i kazali mu ją pić. - W końcu wlali to we mnie. Zwymiotowałem tabletki - opowiadał.

Kiedy siedział po raz drugi, wtedy w 17-osobowej celi zaczął czytać książki. Pojawiły się pierwsze rozmowy o miłości, nadziei i przyjaźni. Pojawiła się podpowiedź, by przeczytał Biblię, bo tam jest napisane właśnie o miłości, nadziei i przyjaźni. Kupił ją od współwięźnia za dwa papierosy. To, co wydarzyło się potem, zaowocowało tym, że Jezusa nazywa Przyjacielem.

Z więzienia wyszedł napakowany marzeniami. Klawisze mówili mu, że się nie uda. Udało się. Jest szczęśliwym mężem i ojcem. Ma kierownika duchowego i terapeutę. Skończył szkołę, pracuje, a do więzienia wraca po to, by dzielić się świadectwem wyzwolenia.

W drugiej części czuwania przyszedł czas na modlitwę przed Najświętszym Sakramentem.

- Nasz gość spędził 12 lat w więzieniu i odzyskał wolność. Nie tylko zewnętrzną wolność, ale przede wszystkim wolność wewnętrzną, duchową. Podczas nabożeństwa będziemy prosić Boga o wyzwolenie - zapowiedział o. Sylwester Miecznik z głogóweckiej wspólnoty franciszkanów. - Święty Paweł mówi: „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus”. W tym duchu wyzwolenia przez Jezusa do wolności od grzechu, od zła będzie prowadzona adoracja - wyjaśniał o. Sylwester.

Czuwania „Młodzi dla Jezusa” organizowane są w kościele oo. franciszkanów w Głogówku raz w miesiącu od września 2012 roku. Konferencje i świadectwa głoszą zaproszeni goście, zarówno kapłani, jak i osoby świeckie.

O. Sylwester Miecznik już zapowiedział, że w pierwszą sobotę marca gościem czuwania będzie s. Aldona Skrzypiec SSpS, jałmużnik biskupa opolskiego. Będzie to też okazja, by finansowo wesprzeć utworzenie domu dla osób wychodzących z kryzysu bezdomności.


Więcej w „Gościu Opolskim” nr 7/2022 w niedzielę 20 lutego br.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..