Dzisiaj bp Andrzej Czaja poświęcił Hospicjum św. Anny w Kędzierzynie-Koźlu.
Hospicjum to jest przede wszystkim dom nadziei dla tych, którzy przez stan choroby zostali skazani, a rodzina nieraz nie jest w stanie sama poradzić sobie z opieką. Ważne jest, żeby ten, który się tutaj znajdzie, nie był zapomniany. Nie tylko o pomoc tu chodzi. Potrzeba miłości. Opolska Caritas przez lata swojej działalności udowodniła, że dobrze to rozumie i potrafi realizować – najlepiej świadczy o tym posługa pielęgniarek Caritas. Pan Bóg okazuje swoją bliskość przez tę posługę. One służą chorym z miłością. To się czuje i niejeden raz o tym słyszałem od chorych ludzi. Przejście – spełnienie żywota – jest szczególnie ważnym momentem życia. Dla człowieka wierzącego jest to właściwie sens życia. Człowiek otwiera ramiona na Jezusa, który czeka. Śmierci człowiek wierzący się nie boi. Boimy się cierpienia, które jest związane z umieraniem, tego dojścia. Obyśmy wszyscy dożyli takiego dojścia w ramiona Pana w gronie najbliższych – mówił dzisiaj bp Andrzej Czaja podczas poświęcenia hospicjum św. Anny w Kędzierzynie-Koźlu.
Hospicjum w dzielnicy Kłodnica przy ul. Szymanowskiego 33A zostało wybudowane przez miasto i w 2019 r. przekazane Caritas Diecezji Opolskiej do prowadzenia działalności hospicyjnej. Caritas przez kilka miesięcy wyposażała gotowy budynek.
– Równolegle prowadziliśmy negocjacje z NFZ i kiedy w marcu 2020 r. mieliśmy podpisać umowę – wybuchła pandemia. Obiekt zaczął pełnić funkcję izolatorium aż do czerwca 2021. Potem mieliśmy do czynienia ze „zdemolowaniem” rynku pracy służby zdrowia – i lekarzy, i pielęgniarek, zmagaliśmy się ze swoistym podkradaniem personelu. Trudno było znaleźć chętnych do pracy w hospicjum. Wreszcie na początku kwietnia 2022 r. udało nam się przyjąć pierwszych pacjentów. Od początku przebywało tutaj 34 pacjentów, którzy mieli najlepszą opiekę paliatywną. Niestety, już 20 odeszło do wieczności. Taka jest zresztą rola tej placówki. W tej chwili mamy podpisany kontrakt z NFZ na 10 łóżek. Trwają rozmowy z NFZ, żeby zwiększyć liczbę zakontraktowanych łóżek do maksymalnej liczby, tj. 22. W hospicjum inaczej niż w szpitalach nie święcimy sukcesów w stylu: panie Franciszku, operacja świetnie się udała, jutro pan wychodzi. Tutaj naszym sukcesem jest towarzyszenie osobom śmiertelnie chorym do samego końca w jak najlepszych warunkach pielęgniarskich i lekarskich – powiedział ks. Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej.
Hospicjum św. Anny jest pierwszym stacjonarnym w Kędzierzynie-Koźlu. Działa tu także jedno z dziesięciu w diecezji – hospicjum domowe Caritas, pod którego opieką jest ok. 30 pacjentów.
- Trudno nam konkurować z innymi placówkami służby zdrowia w kwestii wynagrodzeń. Ta praca jednak jest powołaniem. Nie każda pielęgniarka może tutaj przyjść. Trzeba tej pracy oddać serce, rozumieć, na czym polega opieka paliatywna i czuć ruch hospicyjny. My pacjentom pomagamy odejść, jesteśmy dla nich, ale nasza praca nie jest tak spektakularna jak w szpitalach, z których pacjent najczęściej wychodzi uleczony. U nas pacjent odchodzi. Ale to jest właśnie sensem naszej pracy. Wcześniej pracowałam – i nadal pracuję – w hospicjum domowym i wiem, jakim szczęściem dla rodzin jest fakt, że ktoś pomaga im w opiece nad chorym. Kiedy byłam w klasie maturalnej, odchodził mój tato. Przychodziła do nas pielęgniarka z hospicjum domowego w Kędzierzynie i obserwując ją, postanowiłam, że chcę być taką właśnie pielęgniarką – powiedziała Anna Malkusz, kierownik Hospicjum św. Anny.