Bogdan Wita, lider i menedżer zespołu Carrantuohill, mówi o lepszym świecie, jakim jest dla niego muzyka.
Wczoraj w Starym Domu w Domecku k. Opola wystąpił Carrantuohill - znakomity zespół grający muzykę irlandzką. - Tak naprawdę nie wiem, dlaczego gramy muzykę irlandzką. Czy ta fascynacja przyszła stąd, że to jest coś innego? Dlatego, że byliśmy pierwsi, którzy tę muzykę grają? Jest w tym jednak też coś innego. Bo ja naprawdę myślę, że w tym był palec Boży. To był wyższy pomysł niż nasz - ludzki. Wierzę, że Panu Bogu się spodobało i powiedział: chopy, wy bydziecie grali taką muzykę i wszczepił w nas odrobinkę irlandzkości. Myślę, że to było zrządzenie Boże, żebyśmy grali irlandzką muzykę. Ale często nas się pytają dlaczego nie gramy bluesa skoro jesteśmy ze Śląska – mówi „Gościowi Opolskiemu” Bogdan Wita, lider i menedżer zespołu.
W listopadzie Carrantuohill skończy 35. rok działalności. Bogdan Wita przyznaje, że granie irlandzkiej i celtyckiej muzyki wciąż, po tylu latach, sprawia im radość i to nawet większą niż w latach kiedy grali grubo ponad sto koncertów rocznie (rekord 176 koncertów). Na swoim koncie zespół muzyków z Żor i Rybnika ma wiele sukcesów (m.in. nagroda Fryderyka, złota i platynowa płyta), występy z wybitnymi muzykami irlandzkimi, najwyższe komplementy np. od irlandzkiego noblisty – poety Seamusa Heaneya czy pomysł ambasadora Irlandii do przyznania im obywatelstwa w uznaniu zasług dla propagowania kultury irlandzkiej.
Czy granie muzyki pomaga w byciu lepszym człowiekiem? - Chciałbym, żeby tak było. Muzyka dla mnie to jest lepszy świat. Mam szansę być w muzyce „od środka” i to daje poczucie, że przenosisz się do tego innego, lepszego świata. Jak to przekładać na codzienność? Choćby przez te chwile człowiek ma możliwość z tego skorzystać. To tak samo jak słyszymy czasami w kościele: człowiek uczestniczy we Mszy św., ale wychodzi z kościoła i jest taki sam jak przedtem. Dlaczego to nas nie zmienia? Ale jest szansa, możliwość, potencjał i jest bodziec do tego, by zmiana nastąpiła. Z graniem muzyki jest tak samo. Nie wiem na ile ona mnie zmienia, ale chciałbym, żeby zmieniała. Nie mnie to oceniać – mówi Bogdan Wita, który od 10 lat jest nadzwyczajnym szafarzem Komunii św., chodzi z Komunią św. do chorych w hospicjum w Żorach.
Dłuższa rozmowa z liderem Carrantuohill w jednym z najbliższych numerów „Gościa Opolskiego”.