Żyjemy na śmietniku współczesności; myślenie ma przyszłość - to tylko niektóre ze stwierdzeń podczas debaty w Prudniku.
W ramach projektu „Polska Jutra w Kulturze” 6 października, w rocznicę uwięzienia błogosławionego Stefana Wyszyńskiego w Prudniku odbyła się konferencja popularnonaukowa. Po Mszy św. o relacjach między prymasem Stefanem Wyszyńskim i Janem Pawłem II opowiedział ks. Janusz Iwańczuk, moderator Diecezjalnego Dzieła Modlitwy w intencji kapłanów Oremus. Główną częścią spotkania była debata.
Prelegenci: o. Dawid Zmuda OFM, kustosz sanktuarium św. Józefa w Prudniku-Lesie, dr Bartosz Suwiński, krytyk literacki, adiunkt Instytutu Nauk o Literaturze UO, Janusz Stolarczyk, autor książki pt. „Śladami Prymasa Tysiąclecia” oraz Sławomir Łosowski, kompozytor, założyciel i lider zespołu Kombi rozmawiali o przyszłości polskiej kultury i edukacji kulturowej realizowanej w oparciu o wartości chrześcijańskie, zaś całość moderowała dr Sylwia Gawłowska, dyrektor POK. Na widowni nie brakowało przedstawicieli opolskiego kuratorium, prudniczan a przede wszystkim uczniów miejscowych szkół.
Patrząc na postać bł. kard. Wyszyńskiego prelegenci wskazywali na jedność i lojalność i wzajemny szacunek między prymasem i Karolem Wojtyłą - gdy był kapłanem, biskupem, kardynałem czy już papieżem. Przedstawiali błyskotliwą inteligencję, uważność, umiejętność obserwacji i analitycznego wnioskowania prymasa, to, jak wykorzystał nawet czas uwięzienia na zatrzymanie się i przemyślenia, a także jego patriotyzm.
O. Dawid Zmuda OFM i Sławomir Łosowski. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćStawiali to niejako w kontrze do współczesności, w której inteligencję zastępuje często rzesza celebrytów, pozbawionych poczucia odpowiedzialności, brak jest pogłębionego dialogu, a w rodzinach przekazu wartości, opisu świata, obecności, zastępowanej często wirtualnym światem i idolami z youtuba. Przestrzegali młodzież i dorosłych przed manipulacjami i głupotą, podążaniem za akceptacją i „lajkami”, byciem bezmyślnym, żyjącym w ciągłym pośpiechu zombie.
Tu młodzież podjęła polemikę, zwracając uwagę na generalizowanie i fakt, że także w wirtualnym świecie i w głosach youtuberów można znaleźć wartościowe treści. Nie zmieniło to jednak dość pesymistycznego obrazu rzeczywistości w oczach dyskutantów.
- My mówimy o czymś, co nam się wydaje, że światu zagraża, a tak naprawdę wy, młodzi już w tym żyjecie, to rzeczywistość, która już jest, w której my starzy razem z wami musimy się odnaleźć - spuentował o. Zmuda. Mówił o poszukiwaniu wspólnego języka, koniecznego, by nawiązać dialog, budować autorytet, wyzbyć się lenistwa. - Inaczej się rozejdziemy i nigdy nie spotkamy.
Byli dorośli słuchacze, ale i sporo młodzieży. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość- Nie da się jednak zbudować wspólnego języka, jeśli się nie czyta, nie rozmawia, nie poszerza swoich horyzontów. Mówi się szkoła, rodzice muszą to czy tamto... - argumentował Bartosz Sumiński. - W rodzinach zaczyna się to, co potem widzimy w szkole, mamy pomieszanie pojęć, małą wiedzę, przy której każdy jest nas w stanie przekonać do czegokolwiek... Czytajmy i dyskutujmy o tym, by nie było tak, jak pisał w latach 70. ub. w. Tadeusz Różewicz, czego moim zdaniem dzisiaj doświadczamy, że „byle kto mówi byle co do byle kogo; bylejakość ogarnia masy i elity ale to dopiero początek”.
- Myślę, że warto a nawet trzeba wsłuchać się w głos młodzieży, ich sposób pojmowania świata, bo jest on inny niż my sobie wyobrażamy. W dobie szumu informacyjnego, manipulacji informacjami jest wiele zagrożeń i młodzi mogą nie wiedzieć, jaką drogą podążać w życiu. Oczywiście znajdą jakiś sposób na siebie, ale chcieliśmy się podzielić cennymi według nas wartościami. Warto o tym rozmawiać, nawet się konstruktywnie posprzeczać, poświęcić czas na refleksję - stwierdził Grzegorz Zawiślak, burmistrz Prudnika, będący niejako łącznikiem między prelegentami a młodzieżą, zachęcający w czasie dyskusji, by oddać im też głos. - My chcemy wam coś powiedzieć, byście mogli utrzymać pewne wartości w przyszłości, ale i wy macie nam coś do powiedzenia. Budujemy tę Polskę jutra w kulturze nie dla nas, ale dla was i także wy ją będziecie budowali.
Efekt? Po zakończeniu debaty goście długo jeszcze rozmawiali o różnych jej aspektach. U młodzieży widać było niedosyt możliwości nakreślenia swojego sposobu odbioru świata, co zaowocowało jednak konstruktywną propozycją.
Burmistrz dziękował aktywnym za odwagę i zachęcał młodych do wyrażania swoich opinii. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość– Czujemy się nie do końca wysłuchani, bo nawet gdy staraliśmy się coś powiedzieć, prelegenci dalej przekonywali do swoich racji. A oni są z innego pokolenia, żyją tym, w czym zostali wychowani i trudno im zrozumieć dzisiejsze realia. Były rzeczy, w których mieli rację, ale też sporo uproszczeń, z którymi się nie zgadzamy, krytykowali nas, ukazując swój świat i wartości jako lepsze. Trudno jednak było polemizować w takiej formie, nasz głos nie do końca został usłyszany. Powinniśmy mieć też swoje miejsce na scenie, brać równorzędny udział w dyskusji - mówią Maja Surmiak, Natan Kosek i Julia Telma z Liceum Ogólnokształcącego im. A. Mickiewicza w Prudniku. Maja dodaje, że interesuje się historią, a postawa prymasa Wyszyńskiego budzi jej szacunek.
- Te głosy wymagały odwagi. Uważam, że kontestacja, właściwa dla każdego młodego pokolenia jest bardzo ważna. Musi być ta niezgoda, ale i świadomość wbrew czemu jestem, z czym się nie zgadzam. Stąd myślę, że takie dyskusje budują ich tożsamość. Trudno znaleźć wspólny język i uważam, że misją instytucji kultury jest szukanie dialogu w różnych formach, także w projekcie „Polska Jutra w Kulturze” - podsumowuje Sylwia Gawłowska. - W kolejnej debacie na pewno znajdzie się miejsce w gronie prelegentów także dla przedstawicieli młodzieży - zapowiada.
- Mam nadzieję, że ci młodzi ludzie pójdą w miasto i zaczną choćby trochę dyskutować o tym, co tu usłyszeli. To, co mówiliśmy, mogło im się nie podobać, prowokować, ale też o to chodziło. Może za kilka, kilkanaście lat przyznają nam rację. Życzę im, by myśleli, analizowali i nie przyjmowali bezkrytycznie papki, którą serwuje im świat - dodaje Bartosz Suwiński.