- To tu się wszystko zaczęło - podkreślał bp Paweł Stobrawa w Pawłowie, rodzinnej miejscowości elżbietańskiej męczenniczki.
W niedzielę 30 października odprawiona w pawłowskiej parafii św. Michała Archanioła została odprawiona Msza św. dziękczynna za beatyfikację siostry Meluzji (Marty) Rybki. Poprzedziło je nabożeństwo różańcowe, poprowadzone przez siostry elżbietanki z Nysy.
W Eucharystii wzięli udział bp senior Paweł Stobrawa, pochodzący z parafii salezjanin o. Ernest Kuroczik SDS, któremu bardzo leżała na sercu rychła beatyfikacja s. M. Melusji, dziekan pietrowickiego dekanatu, ks. Marek Wcisło, diakon Rudolf Wilczek z Pietrowic i kapłani z okolicy.
Proboszcz, ks. Zygmunt Hupka, przypomniał postać męczenniczki, pokazał też wpis z księgi metrykalnej o dacie urodzin i chrztu (16 lipca 1905). Przytaczając za słowami ordynariusza z 11 czerwca 2022 r. wskazał, że jest to szczególny dar dla Kościoła opolskiego w Roku Złotego Jubileuszu. I w tych niezłomnych świadkach wiary zyskuje on kolejnych orędowników i wspomożycieli dla dzieła duchowej odnowy.
W uroczystości licznie wzięli udział parafianie. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćBp Stobrawa mówił o potrzebie wdzięczności płynącej z serca, której fundament można znaleźć na kartach Pisma Świętego. - My też chcemy w Pawłowie wyśpiewać Te Deum za córkę tej ziemi, która w czerwcu tego roku we Wrocławiu została beatyfikowana - wskazywał.
Podkreślał, że to właśnie w Pawłowie przyszła na świat, tam przyjęła sakramenty święte, tam uczyła się w licznej rodzinie domowego Kościoła. Opisywał drogę jej powołania, obłóczyny, posługę potrzebującym, wieczystą profesję i wreszcie dramat w 1945 r.
Ze swoją współsiostrą zrobiły sobie zdjęcie także Elżbietanki i obecni księża. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość- Wielu cywilów stanęło wtedy przed wyborem czy ratować się ucieczką czy pozostać, narażając się na niebezpieczeństwo. Siostry Elżbietanki pozostały. Siostra s.M. Melusja też pozostała w oblężonej Nysie i 24 marca 1945 r. poniosła tam śmierć męczeńską z rąk czerwonoarmisty... - przypomniał. Dodał, że w czekając w piwnicy na śmierć, umacniała jeszcze innych. Po 70 latach historia wspomina tych, którzy zadali śmierć tylko ku przestrodze, co może człowiek zgotować człowiekowi, do czego człowiek jest zdolny jeśli zniszczy sobie sumienie, wykreśli z niego Pana Boga. - Zaś bł. s. M. Melusję i innych męczenników daje nam Kościół i historia jako przykład cnót i wierności Bogu - opisywał biskup.
W czasie Mszy dziękczynnej bp Stobrawa poświęcił obraz błogosławionej siostry. Uroczystość muzycznie ubogacał miejscowy chór.
Dalsza rodzina s. M. Melusji mieszka nadal w Pawłowie. Karina Grytz-Jurkowska /Foto GośćW Pawłowie nadal mieszka daleka rodzina błogosławionej.
- Mój pradziadek i jej tata byli braćmi. W domu wspominało się o niej, tym bardziej, że jeszcze jedna siostra z rodziny została Elżbietanką (też zmarła w czasie II wojny światowej, zaraziwszy się przy pielęgnacji chorych), ale przy nas - wówczas dzieciach nie wspominano zbytnio o nich, tym bardziej o okolicznościach jej śmierci, bo czasy były takie, że byłoby to niebezpieczne. To dorośli szeptali sobie na ucho. Dopiero gdy rozpoczął się proces beatyfikacyjny, dowiedzieliśmy się o nich więcej. Jesteśmy z niej dumni, jest nam bliską orędowniczką - tłumaczą Mariola (zd. Rybka) i Jan Burdzikowie.
Zdjęcie pawłowickiego chóru przy poświęconym obrazie. Karina Grytz-Jurkowska /Foto Gość* Marta Rybka urodziła się Pawłowie 11 lipca 1905 r. i tu 16 lipca została ochrzczona - prawdopodobnie nie w kościele, wówczas budowanym, a w stodole farskiej, która wówczas pełniła rolę tymczasowej świątyni. Wstąpiła do zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety w Nysie. Pierwsze śluby czasowe złożyła 22 kwietnia 1929 r., natomiast śluby wieczyste 31 lipca 1934 r. Przyjęła imię s. Maria Melusja. 24 marca 1945 roku została zamordowana przez czerwonoarmistę, kiedy stanęła w obronie dziewczyny atakowanej przez żołnierza. Sama też przed śmiercią bohatersko broniła swojej czystości. Gdy później radzieccy żołdacy podpalili dom sióstr, ogień zatrzymał się przy pokoju, w którym leżało jej martwe ciało. Pochowano ją we wspólnej mogile sióstr na ogrodzie przyklasztornym przy ul. Słowiańskiej. Ze względu na sytuację polityczną proces beatyfikacyjny s. M. Paschalis Jahn i IX Towarzyszek ze Zgromadzenia Sióstr św. Elżbiety w latach 50. i 60. XX w. nie doszedł do skutku. Kolejną próbę podjęto dopiero w 2009 r, proces ruszył w 2011 r. a 11 czerwca 2022 r. we Wrocławiu, razem z dziewięcioma siostrami męczennicami drugiej wojny światowej, s. Melusja została beatyfikowana.