Dzieliły z mieszkańcami radości i smutki, ciesząc się ich zaufaniem i szacunkiem.
Przez ponad sto lat niosły pomoc, otaczały modlitwą i opieką, wychowywały, pielęgnowały, uczyły, przygotowywały z wychowankami wydarzenia kulturalne, dbały o ich duchowy wzrost. Ich przykład pociągał kolejne dziewczęta do wstępowania do zgromadzenia. W książce pt. „Z dziejów głogóweckich sióstr boromeuszek. 1856–1964” Henryka Młynarska opisuje ich charyzmat, przybycie do Głogówka i prowadzoną tam działalność.
Szczególnym rozdziałem są dzieje sierocińca, ale także działalność ks. Leo Knappego, powstanie ambulatorium, szkółki prac ręcznych i szkółki dla gospodyń domowych, pensjonatu dla dziewcząt. W kolejnych latach, wojennych, autorka przedstawia pracę charytatywną, prowadzenie kuchni dla biednych, służbę w lazarecie, transport sierot do Austrii czy trudne chwile wysiedlenia sióstr z sierocińca podczas akcji „Z”, wreszcie prowadzenie po wojnie Kuchni Ludowej dla mieszkańców miasta, potem kuratorium (placówki wychowującej trudną młodzież), wreszcie domu dla seniorów. Wartości opisywanej historii dodają liczne zdjęcia – archiwalne i współczesne, wyjątkową częścią publikacji są też zamieszczone na końcu zestawienia: sióstr boromeuszek pracujących w Głogówku w hospitalu, sierocińcu, szpitalu, pełniących funkcję przełożonych. Są i wspomnienia o nich, ich pracy i służbie, pochodzące od dawnych uczennic, podopiecznych, mieszkających po sąsiedzku, pracujących z nimi w szpitalu. Są również nazwiska wychowanków objętych ich opieką w latach 1868–1933. To cenne źródło wiedzy o przeszłości.
Z dziejów głogóweckich sióstr boromeuszek. 1856–1964, Henryka Młynarska, wyd. Parafia św. Bartłomieja w Głogówku, Głogówek 2022, ss. 144.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się