Wobec Eucharystii powinniśmy stanąć w duchu wdzięczności za dar wybrania, w duchu świadomości bycia obdarowanymi - cytował św. Jana Pawła II bp Sławomir Oder.
Tym razem kapłańskie Emaus odbyło się w środę 19 kwietnia w sanktuarium św. Rity w Głębinowie. Uczestniczyła w nim ponad setka księży z diecezji opolskiej.
- Chcemy spotkać Jezusa Zmartwychwstałego - nasza droga do tego tu głębinowskiego Emaus jest nieco dłuższa niż uczniów Jezusa. Niech nas nią dzisiaj poprowadzi bp Sławomir Oder - tak bp Rudolf Pierskała przywitał zebranych kapłanów, przekazując pozdrowienia i wyrazy łączności od opolskiego ordynariusza.
Spotkanie rozpoczęło się Mszą św. z nieszporami, której przewodniczył nowy biskup diecezji gliwickiej ks. Oder. On też wygłosił homilię.
- Chcę się podzielić pewnymi myślami, które są głęboko w moim sercu jako owoc niezwykłego doświadczenia spotkania ze św. Janem Pawłem II, gdy przez 36 lat posługiwałem w diecezji rzymskiej, ale też kiedy byłem postulatorem w jego procesie beatyfikacyjnym. Eucharystia wpisuje się w niezwykły sposób w tę refleksję, bo ona definiuje Jana Pawła II - on był przede wszystkim kapłanem. Msza św. stanowiła centrum każdego dnia - wskazał.
Bp Oder, postulator procesu kanonizacyjnego św. Jana Pawła II, nie odniósł się jednak do wysuwanych w kierunku papieża ataków, ale skupił się jego życiu. Podając kolejne komponenty jego osobowości, wymieniał liczne przykłady:
- Miał dar radosnej i spontanicznej modlitwy, przebywał stale w świadomości obecności Bożej i to dawało mu niezwykłą wolność. Żył bardzo skromnie, miał poczucie humoru, był zdystansowany wobec siebie. Potrafił gromadzić wokół siebie ludzi, nawiązywał z nimi głębokie relacje, dla wielu stał się uosobieniem ojcostwa duchowego. A kolejnym owocem zjednoczenia z Jezusem w Eucharystii była jego zdolność przebaczania.
Opowiedział o prostej definicji świętości, jaką bez słów, u schyłku życia, dał podczas audiencji jednej z sióstr Jan Paweł II.
- Mieć otwarte oczy, ramiona i serce, przygarniać ludzi, budować wspólnotę, sprawiać, by to, co jest bogactwem mojego serca mogło być przekazane przez tę bliskość, serdeczność, gest otwarcia drugiemu człowiekowi. Niech ta definicja i przykład życia, które pozostawił nam Jan Paweł II pozostanie w nas i będzie dla nas inspiracją a to spotkanie przy Eucharystii pozwoli na nowo przeżywać nam radość bycia wybranymi, obdarowanymi i powołanymi do tego, by być świadkami zbawienia, które dokonało się w Chrystusie - życzył obecnym.
Wcześniej o kulcie św. Rity w Głębinowie i powstaniu tam sanktuarium opowiedział jego kustosz, ks. Przemysław Seń.
- Historia sanktuarium jest krótka, a jego ustanowienie nastąpiło dość szybko, bo po kilku latach, a nie jak zwykle bywa dekadach bądź stuleciach - podkreślał. Podzielił się też spostrzeżeniami z posługi w tym miejscu.
- Pierwsze: posługując tutaj jesteśmy często świadkami wielkiej ludzkiej wiary - ludzie pociągnięci niezłomnym świadectwem św. Rity z tym, co najtrudniejsze, potrafią przyjść do Boga. I drugie - bardzo często wśród odczytywanych intencji są prośby za księży. To piękne i budujące świadectwo naszych wiernych. A to sanktuarium to znak, że wbrew temu, co wokół nas się dzieje, o czym słyszymy, ludzie szukają Kościoła, potrzebują go, ale tego Kościoła na wskroś Chrystusowego. Niech to nasze Emaus w Głębinowie za przyczyną św. Rity pomoże nam taki Kościół budować - podkreślił.
Po Mszy św. był poczęstunek i czas na braterskie rozmowy w położonym obok ośrodku „Rybak”.
- Każde takie spotkanie w gronie kapłańskim ubogaca, umacnia nas wewnętrznie. Wspólna modlitwa, intencje, z którymi każdy z nas przyjeżdża, tym bardziej tu, do św. Rity, patronki od trudnych spraw... To też spotkanie z kolegami, rozmowy. Cieszę się, że poznałem nowego biskupa gliwickiego, choć spodziewałem się, że jego wystąpienie będzie miało nieco inny charakter - podsumowuje ks. Józef Urban, proboszcz z Rogowa Opolskiego.