Położone w lesie przy granicy sanktuarium przyciąga wiernych z różnych stron.
Nad Zlatymi Horami miało nie być żadnego sanktuarium. Tak zdecydowały komunistyczne władze dawnej Czechosłowacji. Resztki wiekowego kościoła i otaczających go kaplic oraz budynków wysadzono w powietrze w roku 1973. Pewnie Matka Boska mocno tupnęła w niebie nogą i powiedziała: „A moje sanktuarium i tak tam będzie!”. I jest. I pielgrzymują tam ludziska. Przedziwna, ciepła i radosna tam atmosfera. Od parkingu poczynając, gdzie pani parkingowa powitała mnie i czytelników taneczną figurą.
W sobotę 12 sierpnia pielgrzymowali tam Czesi - z dziećmi. Tak jest po dziś dzień, zwróćcie na to uwagę na zdjęciach. Bo to sanktuarium Panny Maryi Obrończyni Życia. I niech was nie gorszy widok psów (niektóre to już moje znajome). Sanktuarium położone jest w lesie, co ułatwia czworonogom i ich opiekunom pielgrzymi żywot. Tego roku sporą grupę stanowili pielgrzymi z Opavy i okolic, zebrani w działającym od lat klubie rowerowym pielgrzymów (cyklopoute.cz). Ich rowery widać, a ich samych też.
Na pielgrzymkę zawitało wiele rodzin z dziećmi. ks. Tomasz Horak /Foto GośćSanktuarium zadbane, z roku na rok coś tam nowego, o co troszczy się diecezja ostrawsko-opawska, pielgrzymi, rozliczni darczyńcy. Pomysły realizuje rektor sanktuarium ks. Mariusz Jończyk ze swoimi współpracownikami. Tegorocznej pielgrzymkowej mszy przewodniczył dobrze znany w Czeskiej Republice ks. Zbigniew Czendlik, parafialny proboszcz z diecezji hradeckiej, a zarazem telewizyjny świadek wiary i Kościoła. Inny to styl ewangelizacji niż w Polsce, ale też zgoła inne środowisko wiary i jej szukania w Czechach, inny jeszcze na Morawach i Śląsku.
Pewnie warto przypatrywać się naszym współbraciom (i siostrom), jak radośnie i z prostotą serca żyć Ewangelią. I o niej świadczyć - nie zawsze słowami (a i to potrzebne). We wrześniu, w sobotę 16 dnia tegoż miesiąca, zwołanie do Mariahilf nad Zlatymi Horami zapowiedziane zostało. Będzie to Pouť Národů - Pielgrzymka Narodów. Wszystkich zapraszają...
Piękna pogoda, piękne miejsce, piękna liturgia... ks. Tomasz Horak /Foto Gość