- Medialną i publiczną dyskusję o ekspozycji odkryć powinniśmy rozpocząć najwcześniej pojutrze, dlatego że w czwartek nastąpi zakończenie badań - mówi Andrzej Gołembnik, pełnomocnik biskupa opolskiego ds. badań archeologicznych w katedrze opolskiej.
Na konferencji prasowej, która w Kurii Diecezjalnej w Opolu odbyła się w środę 29 listopada, przedstawione zostało stanowisko strony kościelnej odnośnie do prac archeologicznych w katedrze opolskiej. Wzięli w niej udział ks. prof. Piotr Maniurka - przewodniczący Rady ds. Badań zawiązanej przy biskupie opolskim, pełnomocnicy biskupa opolskiego Andrzej Gołembnik i Agnieszka Węsiora, rzecznik Kurii Diecezjalnej ks. Joachim Kobienia, architekt Antoni Domicz oraz ks. Waldemar Klinger - proboszcz parafii katedralnej.
- W ostatnim czasie pojawiło się bardzo wiele różnych wypowiedzi, opinii i wywiadów. Były to głosy ze strony naukowców, polityków i mediów. Natomiast strona kościelna była mniej słyszalna. Chcemy przedstawić stanowisko diecezji i tych, którzy są za katedrę odpowiedzialni. Katedra opolska to najważniejsza świątynia w naszej diecezji, której nie można zastąpić innym kościołem. Jest to kościół biskupi, zatem biskup opolski jest za niego odpowiedzialny - powiedział ks. Kobienia.
Ks. Joachim Kobienia i ks. Piotr Maniurka. Anna Kwaśnicka /Foto GośćTymczasowe zasypanie
Kwestią szeroko podnoszą w mediach jest w ostatnim czasie decyzja biskupa opolskiego z 6 października o tymczasowym zasypaniu odkrytych średniowiecznych reliktów. Jej umotywowanie przedstawił pełnomocnik biskupa opolskiego - archeolog A. Gołembnik. - Byłem w kontakcie z księdzem biskupem i znałem jego stanowisko, które przekazywałem wszystkim stronom na każdym etapie badań: że ksiądz biskup jest osobą otwartą na ekspozycję, natomiast wymaga, aby ewentualny jej projekt był oparty na rzetelnej analizie naukowej, definiującej zjawisko, które ma być pokazywane. To wymóg podstawowy, jeśli zależy nam na stworzeniu rozumnej ekspozycji. Czym innym jest coś pokazać, by ktoś to zobaczył, a czym innym jest pokazać po to, żeby ktoś zrozumiał - podkreślił A. Gołembnik.
Stąd decyzja o tymczasowym zasypaniu i ułożeniu posadzki w sposób pozwalający na jej demontaż, aby możliwe było wyeksponowanie odkryć w przyszłości. Kiedy? - Wtedy, kiedy będziemy znali pełny kontekst i rozumieli ten kontekst. Kiedy będziemy mogli powiedzieć, który element, z jakiego pochodzi czasu, jaką pełnił funkcję, kto w danym miejscu był pochowany. Aby nie bazować na domysłach. Niedookreślenia służą do fałszowania historii - powiedział A. Gołembnik.
Powstanie komisja ds. ekspozycji
- Ksiądz biskup podtrzymuje, że jak tylko stan zdrowia mu na to pozwoli, powoła interdyscyplinarną komisję ds. ekspozycji. Muszą się w niej znaleźć przedstawiciele różnych dziedzin, także liturgiści. Dziś nie możemy powiedzieć, co będzie czy też co powinno być eksponowane, ustalić to ma przyszła komisja. Będzie ona miała odpowiedzieć na pytania, co warto wyeksponować, co jest możliwe do eksponowania i w jaki sposób ekspozycję przeprowadzić - zapewnił ks. Kobienia. - Biskup opolski już podjął decyzję, że będzie wyeksponowany fragment klatki schodowej w północno-wschodniej części katedry, która prowadziła do dawnej zakrystii. Widać tam podłogę tej dawnej zakrystii - zaznaczył ks. Kobienia.
- Treść, która jest zawarta w tym późnoromańskim elemencie architektury, przenosi się na ścianę świątyni. Na bazie tych dwóch zjawisk - tych, które zostały odkryte, i tych, które istnieją - będzie można stworzyć narrację, która będzie interesująca dla zwiedzającego - dodał A. Gołembnik.
- Medialną i publiczną dyskusję o ekspozycji powinniśmy rozpocząć najwcześniej pojutrze, dlatego że w czwartek nastąpi zakończenie badań. Ponadto wykonawca tych prac - zgodnie z zawartą umową - jest zobligowany do przedstawienia koncepcji ekspozycji. Póki co, ona nie powstała - powiedział pełnomocnik biskupa opolskiego.
W koncepcji będą ustalone zakres ekspozycji i jej forma. Następnie opracowaną koncepcję będzie zatwierdzał właściciel katedry. Kolejne kroki to przygotowanie kosztorysu, szukanie wykonawcy i finansowania. Te kroki są po stronie właściciela obiektu.
Uniwersytet Opolski miał pełne zaplecze do prowadzenia badań. Strona kościelna współdziała
- Zapewniam, że wszelkie działania podejmowane w katedrze w związku z prowadzoną inwestycją, jak i z pracami archeologicznymi miały swoją podstawę w wiążących pozwoleniach administracyjnych. Chcę zwrócić uwagę również na to, że Uniwersytet Opolski miał pełne zaplecze do prowadzenia badań zarówno w aspekcie finansowym, naukowym, jak i infrastrukturalnym. Katedra opolska w ubiegłym roku, jak i w tym była oddana protokołem w zarząd Uniwersytetu Opolskiego. Zespół badawczy miał całodobowy, pełny dostęp do obiektu, łącznie z kluczami. Z naszej strony było to duże wyjście naprzeciw oczekiwaniu naukowców - podkreśliła A. Węsiora, pełnomocniczka biskupa opolskiego ds. renowacji katedry.
Konferencja odbyła się w Kurii Diecezjalnej w Opolu. Anna Kwaśnicka /Foto Gość- Rzeczywiście, minister nauki i szkolnictwa wyższego przekazał 3 mln zł na te badania. Ale proszę zwrócić uwagę, że pan mister tę dotację przekazał w formie subwencji na Uniwersytet Opolski, na działania statutowe. Zatem jedynym dysponentem tych środków jest Uniwersytet Opolski. Parafia nie otrzymała ani złotówki na pokrycie kosztów choćby energii elektrycznej, przecież prace nie były prowadzone w ciemności. Natomiast w aspekcie naukowym zauważmy, że program badań archeologicznych przygotował zespół badawczy, w którego skład weszli naukowcy z najlepszych ośrodków w Polsce - powiedziała A. Węsiora. Podkreśliła, że strony naukowa i kościelna działały zgodnie. - W ubiegłym tygodniu nasze zaufanie do strony uniwersyteckiej zostało nadszarpnięte - dodała.
Katedra niszczeje
- Ten obiekt stoi odsłonięty od ponad roku i jego stan zachowania jest dwukrotnie gorszy niż to było na początku. Każdy kolejny tydzień zwłoki powoduje kolejne osłabienie kondycji tego obiektu. Dlatego konserwatorzy podjęli decyzję o zasypaniu - wyjaśnia A. Gołembnik.
Jutro przewidziany jest odbiór końcowy prac badawczych w katedrze, ale obecnie nie jest możliwe podanie przybliżonego czasu otwarcia katedry dla wiernych. Pierwsza niewiadoma dotyczy obiektu ceglanego, medialnie nazywanego "tumbą". - Toczy się postępowanie konserwatorskie, które za cel ma wpisanie tego obiektu na listę zabytków ruchomych. Jest to procedura urzędowa i nie jesteśmy w stanie przewidzieć czasu trwania tego postępowania. Naukowego dookreślenia wymaga ustalenie funkcji i datowania tego obiektu ceglanego - powiedział pełnomocnik biskupa opolskiego.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z opolskim konserwatorem zabytków. Już dzisiaj wiemy, że nie wszystkie zamierzenia inwestycyjne będziemy mogli zrealizować. Konsultujemy formę ogrzewania w katedrze oraz formę i zakres posadzki, a także jej aranżację z wykorzystaniem starych fragmentów płyt jako "świadków historii". Zatem wiemy, że nasze plany będziemy musieli zmodyfikować i nie bronimy się przed tym - zapewniła A. Węsiora.
- Katedra jest bardzo zniszczona po pracach archeologicznych i będzie wymagała wielu prac konserwatorskich na ścianach czy wyposażeniu. Parafię katedralną czeka olbrzymi wysiłek, żeby świątynia i jej wyposażenie wróciły do poprawnego stanu technicznego - podkreśliła A. Węsiora.
Komentarz biskupa opolskiego
Do omawianych zagadnień biskup opolski Andrzej Czaja odniósł się w komentarzu filmowym, przekazanym mediom.
Komentarz bp. Andrzeja Czai nt. ekspozycji odkrytych reliktów w katedrze opolskiej"Nie wierzcie temu, co w tych dniach słuchacie czy czytacie o mnie. Naprawdę nie jestem człowiekiem, któremu jest obojętne dobro wspólne, dobro społeczne. I nie lekceważę wartości i znaczenia dziedzictwa historyczno-kulturowego" - podkreślił biskup opolski.