Są momenty, gdy wołamy „Chwilo, trwaj!”. Nie chodzi jednak o zatrzymanie biegu czasu. Raczej o to, by ta chwila wypełniona radością, biciem serca – a zarazem głębokim pokojem – nie zgasła, jak iskra wzlatująca ponad ognisko. Każda iskra gaśnie. Można zatrzymać jej świetlisty ślad na zdjęciu. Samej iskry, tak jak czasu, zatrzymać nie można. Bywa inaczej, gdy chwila jest taką „ciemną iskrą”, wtedy na myśl i na usta ciśnie się inny okrzyk: „Przepadnij, godzino zła”. Zauważyć warto, że dobre chwile są raczej iskrami. Złe zgoła inaczej. Trwają jak zasnuwające horyzont jesienne chmury. Czy oba określenia – „dobre” oraz „złe” – odzwierciedlają wartościowanie etyczne? Niekoniecznie. Mogą być wypełnione inną treścią, a przede wszystkim naszym osobistym odczuciem. Więcej – niosące w sobie jakiś pożytek bądź stratę. Radość bądź smutek. Zysk (niekoniecznie materialny) bądź przegraną. Oczywiście, każde z wymienionych odczuć i każdy ze skutków może być oceniany z punktu widzenia etycznego. Dopiero wtedy możemy odnaleźć się na poziomie człowieczeństwa, a nie sytego kota wylegującego się na kanapie. On na swój sposób zatrzymuje czas. Człowiek nie pozwala ulec czarowi trwania, spieszy czas w dobro zamieniać.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.