- Można długie godziny się modlić, a względem najbliższych być nie do zniesienia, będąc niecierpliwym, niewyrozumiałym, zgorzkniałym, pretensjonalnym, ciągle szukającym winy u innych. To nam może grozić. Modlitwa musi przenieść się do życia - mówił bp Rudolf Pierskała.
Doroczny wielkopostny dzień skupienia dla nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. odbył się w sobotę 9 marca w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu. W pierwszej części odbyła się adoracja Najświętszego Sakramentu i modlitwa różańcowa. Następnie Mszy św. przewodniczył bp Rudolf Pierskała. Wraz z nim Eucharystię koncelebrował ks. Maciej Skóra.
W homilii, nawiązując do Ewangelii z dnia, biskup Pierskała mówił o modlitwie jako jednym ze sposobów poznawania Pana Boga. Charakteryzując modlitwę faryzeusza i celnika, podkreślił, że i nam może grozić szukanie na modlitwie samozadowolenia, dobrego samopoczucia i przyjemności, zamiast oddawać cześć Bogu.
- W modelu modlitwy faryzeusza nie ma poczucia winy, ale jest świadomość zadowolenia, że wypełniam wszystko, co trzeba, że jestem lepszy. Celnik, reprezentując drugi model, ma świadomość swojej grzeszności i liczy na miłosierdzie Boże - mówił biskup.
- Jesteśmy w połowie Wielkiego Postu. U jego początku usłyszeliśmy wezwanie Kościoła do postu, modlitwy i jałmużny. Warto na nowo to sobie uświadomić i zweryfikować nasz model modlitwy - zachęcał. Przypominał też, że miłość do Pana Boga musi się sprawdzać do miłości bliźniego, że modlitwa musi się sprawdzać w życiu, w relacji do bliźniego. - Można długie godziny się modlić, a względem najbliższych być nie do zniesienia, będąc niecierpliwym, niewyrozumiałym, zgorzkniałym, pretensjonalnym, ciągle szukającym winy u innych. To nam może grozić. Modlitwa musi przenieść się do życia - przestrzegał bp Pierskała.
Następnie podziękował nadzwyczajnym szafarzom za ich posługę chorym i zaangażowanie w życie parafii. - Drodzy, nadzwyczajni szafarze, służycie na Mszy św. i zanosicie Komunię osobom chorym. To wielka, wspaniała posługa, za którą chorzy są wdzięczni. Miałem teraz przez 10 dni wizytację w dekanacie Zawadzkie i w dwóch parafiach w soboty odwiedzałem chorych w domach z Komunią św. i namaszczeniem. Ileż radości tam było, gdy przynosiłem Pana Jezusa. Zawsze siadałem na krótką rozmowę - opowiadał bp Pierskała.
- Była to też okazja do wyrażenia wdzięczności tym, którzy chorymi się opiekują. My jesteśmy u chorego krótko, ale opiekujący się nim są od rana do wieczora, nieraz i w nocy. To ich samarytańska posługa, za którą trzeba ich docenić i im podziękować - podkreślił.
U końca homilii bp Pierskała wspomniał śp. ks. infułata Helmuta Sobeczkę. - Był on ojcem wprowadzenia posługi nadzwyczajnego szafarza w naszej diecezji. Przez wiele lat prowadził kursy przygotowawcze, za co jesteśmy mu bardzo wdzięczni, bo nadał pewien rytm, kierunek i zawsze dodawał odwagi tym panom, którzy zdecydowali się na pełnienie tej posługi. Przypominał, że wszyscy jesteśmy niegodni, ale Pan Bóg nas powołuje do tego zadania i to dzięki Jego miłosierdziu możemy je posługę - powiedział biskup.
W drugiej części wielkopostnego skupienia, po przerwie na kawę, zaplanowano konferencję i nabożeństwo Drogi Krzyżowej.