- Nasza wspólnota uczy tego, że najważniejsze jest życie w łasce uświęcającej, życie sakramentami. Głębokie życie duchowe, modlitwa, Eucharystia, sakrament pokuty i pojednania to narzędzia, dzięki którym możemy wzrastać, kształtować swoje serca i uczyć się pięknej miłości - mówi Agnieszka Idczak z Ruchu Czystych Serc.
W wielkopostnych rekolekcjach Ruchu Czystych Serc i Ruchu Czystych Serc Małżeństw, które w Domu Pielgrzyma na Górze św. Anny trwały od 4 do 6 kwietnia, wzięło udział blisko 180 młodych osób z różnych stron Polski, a nawet z zagranicy. W tym gronie - obok członków ruchu - byli też ci, którzy dopiero poznają RCS.
- To rekolekcje dla wszystkich młodych ludzi, do 40. roku życia, którzy chcą poznawać z nami najważniejsze wartości, którzy chcą odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego warto żyć w czystości - mówi Adam Józefiok, animator RCS z Katowic.
W rekolekcyjnych zmaganiach towarzyszyło im hasło „Idziemy za Nadzieją!”. - Skupiamy się na szczególnych łaskach, jakie Pan Bóg nam daje w Roku Jubileuszowym, zwłaszcza na nadziei. Dzisiaj w świecie jest wiele beznadziei. To, co dzieje się w świecie zewnętrznym, politycznym czy gospodarczym, wielu ludzi przeraża. Dlatego chcemy budzić chrześcijańską nadzieję, którą daje nam Bóg. Rok Jubileuszowy do tego nas motywuje - podkreśla ks. Jerzy Molewski, moderator krajowy Ruchu Czystych Serc.
- Podczas naszych rekolekcji świętujemy Rok Jubileuszowy oraz zgłębiamy co to znaczy iść za nadzieją, iść za Panem Jezusem. Słuchamy konferencji, razem się modlimy, ale też mamy okazję spotkać się z innymi, wzajemnie słuchać swoich świadectw, a dzięki temu dostrzec w bliźnich piękno. W naszym ruchu promujemy czystość przedmałżeńską, która jest niedocenianym skarbem, pozwalającym pięknie zbudować podstawy do przyszłego małżeństwa - mówi Adam Józefiok.
- Ludzie, którzy przyjeżdżają na nasze rekolekcje, szukają pięknej miłości. Nie szukają byle czego, nie szukają związku na 2 lata czy na 5 lat, nie szukają okazji, by się zabawić, ale szukają tego, co sprawi, że będą mogli pięknie przeżyć życie. Widząc w świecie niebezpieczeństwo w postaci wielu rozpadających się związków i małżeństw, rozumieją, że do sakramentu małżeństwa trzeba się solidnie przygotować - tłumaczy ks. Molewski.
- To prawda, że w otaczającej nas popkulturze czy w mediach na pierwszy plan wysuwa się to, co Jan Paweł II nazwał cywilizacją śmierci, ale my wierzymy, że czystość ma wartość. Jesteśmy na rekolekcjach Ruchu Czystych Serc, bo na co dzień staramy się zachować czystość i żyć według chrześcijańskich wartości. W dzisiejszych czasach jest to trudne, bo de facto trzeba iść pod prąd głównemu nurtowi społeczeństwa. Ale nie jest to zadanie niewykonalne, o czym świadczy moje narzeczeństwo. Z narzeczoną poznaliśmy się w Ruchu Czystych Serc i oboje nie widzieliśmy sensu, by budować nasz związek w inny sposób niż na Panu Jezusie i wartościach płynących z wiary w Boga - dzieli się Adam. I dodaje: - W Ruchu Czystych Serc uczymy się budowania dobrych relacji z Panem Bogiem i z drugim człowiekiem, uczymy się też tego, jak budować dobre związki. Podczas jednego z naszych spotkań formacyjnych w Katowicach padły takie słowa: „Czy zachowanie czystości jest trudne? Tak, jest to trudne. Ale czy warto? Tak, zdecydowanie warto”.
Jednym z tradycyjnych elementów rekolekcji Ruchu Czystych Serc są nocne adoracje Najświętszego Sakramentu. - Właściwie bez nocnej adoracji nie wyobrażamy sobie tych rekolekcji. To indywidualny czas, w którym człowiek może pobyć sam na sam z Panem Jezusem, skupić się na poznawaniu Go i budowaniu z Nim relacji, ale też na odkrywaniu swoich najgłębszych myśli. Podczas świadectw, którymi dzielą się uczestnicy rekolekcji, bardzo często słyszymy o tym, że to właśnie podczas nocnej adoracji przyszły do nich największe owoce duchowe. To po prostu piękny czas przemiany serc. Dlatego, mimo że trzeba obudzić się w środku nocy i zwlec się z łóżka, to naprawdę warto przyjść na adorację - zapewnia Adam.
Do Ruchu Czystych Serc należy prawie 17 tysięcy osób, a doroczne wielkopostne rekolekcje na Górze św. Anny są jednym z około 20 wydarzeń, które tworzą całoroczny program pracy formacyjnej. - Obok rekolekcji organizujemy też pielgrzymki i wydarzenia integracyjne. Pokazujemy, że ludzie wierzący, praktykujący, prawdziwie kochający Pana Boga są ludźmi pełnymi pasji i radości, są ludźmi realizującymi marzenia, pomnażającymi talenty i szukającymi swojego powołania - podkreśla Agnieszka Idczak z Poznania, sekretarz Ruchu Czystych Serc.
W diecezji opolskiej aktywne są dwie wspólnoty RCS. Jedna w Opolu przy Duszpasterstwie Akademickim "Resurrexit", a druga - działająca od pół roku - przy parafii NSPJ w Raciborzu.
- Ruch Czystych Serc nie jest tylko dla wybranych, dla tych, którzy już tutaj na ziemi są jakimiś aniołami, ale jest dla wszystkich, którzy dążą do świętości. Tak naprawdę życie Ewangelią w codzienności to bycie normalnym, zdrowym katolikiem, który ma świadomość, że jest w drodze. RCS przede wszystkim nakierowuje nas na tę Ewangelię, w której Pan Jezus mówi: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą” - mówi ks. Tadeusz Komorek, moderator RCS w diecezji opolskiej.
- Kiedy w naszym ruchu mówimy o czystości, to zarówno chodzi o czystość w sferze seksualnej, fizycznej, ale też o czystość serca, a więc o staranie się o to, żeby żyć w łasce uświęcającej, żeby żyć sakramentami. Właśnie to pomaga człowiekowi widzieć piękno i dobro wokół siebie i w sobie. Bo wiemy, że im bardziej jesteśmy w słabości grzechu, tym bardziej diabeł nas oskarża, ściąga w dół. Ruch Czystych Serc chce nam pokazać to, co jest wartością w nas samych, ale i wokół nas - tłumaczy ks. Komorek.