Po raz 39. w Kluczu hodowcy gołębi z całego regionu przeżywali Niedzielę Palmową i rozpoczęcie sezonu lotów gołębi pocztowych.
Dzisiaj (13 kwietnia) w Niedzielę Palmową w kościele pw. św. Elżbiety Węgierskiej w Kluczu (dekanat Ujazd) na liturgii zebrali się nie tylko parafianie, ale także hodowcy gołębi z różnych części naszego regionu. To miejsce jest ważne dla hodowców - tutaj proboszczem od 40 lat i krajowym duszpasterzem hodowców gołębi od 35 lat jest ks. Józef Żyłka, sam zapalony hodowca. Tutaj co rok - od czasu tragedii w 2006 r. podczas wystawy gołębi pocztowych w chorzowskiej hali MTK, w której zginęło 65 hodowców - odprawiane są Msze św. za tych, którzy wtedy zginęli i zostali ranni.
- Hodowcy gołębi i sympatycy gromadzą się tu dzisiaj, w Niedzielę Palmową, która rozpoczyna Wielki Tydzień, aby nadchodzący się sezon lotowy powierzyć Bogu. Człowiek swoje życie w różnoraki sposób wiąże z Bogiem: raz od niego troszeczkę odchodzi, potem jest bliżej. Podobne to jest do lotu gołębia, który raz jest blisko gołębnika, a potem odlatuje trochę dalej od niego. Ale nasze związanie się z wielką tradycją i wartościami jakie Wielki Tydzień niesie gromadzi nas dzisiaj w kościele - mówił dzisiaj ks. Józef Żyłka.
- Czy zauważasz, co w trakcie czytanej Ewangelii o wjeździe do Jerozolimy charakteryzuje Jezusa? Myślę, że to jest bardzo proste: widać całkowitą pokorę. Nie krzyczy On do ludzi: tak, to ja! Mi się należy chwała! Dziękuję wam za to, że tak mnie witacie! Nie ma w Nim ani grama pychy. Wchodzimy w tajemnicę odkupienia człowieka. Wielki Tydzień, który rozpoczynamy to czas szczególnej zadumy nad tajemnicą Krzyża i mądrym do niego podejściem. W naszym życiu jest wiele podniosłych momentów - kiedy uzyskujemy rozwój, sukcesy, osiągnięcia. Hodowcy szczególnie to wiedzą i przeżywają. Ale przychodzą momenty, gdy dotykają nas niepowodzenia, przykrości, choroby, cierpienia, które są naszymi krzyżami życiowymi. Kiedy będziemy je mądrze przeżywać wówczas będziemy stawać się ludźmi głębokiej mądrości - przygotowani na ten ostatni krzyż naszego życia, jakim będzie być może ostatnia choroba czy śmierć. Ale po nim przyjdzie spotkanie ze Zmartwychwstałym i przebywanie z Nim w nieskończonej radości - mówił w kazaniu ks. Dieter Glaeser.
Na uroczystościach Niedzieli Palmowej w Kluczu symbolem obecności hodowców było dwanaście pocztów sztandarowych kół Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych. Były to sztandary z oddziałów i sekcji: Klucz-Olszowa, Rudziniec, Namysłów, Opole 2, Ozimek, Zawadzkie, Kędzierzyn-Koźle 1, Kędzierzyn-Koźle 2, Nysa, Komprachcice, Strzelce Opolskie i Opole-Południe. Sztandar hodowców z Nysy został poświęcony dzisiaj na koniec liturgii. W woj. opolskim i śląskim hodowanie gołębi pocztowych, które biorą udział w zawodach lotowych jest bardzo popularnym hobby, a właściwie pasją na całe życie. W woj. opolskim zrzeszonych w PZHGP jest ok. 2,5 tysiąca czynnych hodowców (w całej Polsce jest ich ok. 40 tys.). Poczet jednego ze sztandarów w Kluczu niósł Krzysztof Sikorski z dwoma córkami Mają i Julią. Całą rodziną w Zimnej Wódce hodują gołębie - bo zajmuje się nimi też Ewa Sikorska (żona i mama) oraz synowie Aleksander i Karol. - W niedzielę zawsze wszyscy patrzymy na loty - razem z żoną tworzymy team „E.K. Sikorski”. Najpierw kościół, a potem gołębie. I tak przez szesnaście tygodni sezonu w roku. Przejąłem gołębie od wujka. Wujek oślepł przez cukrzycę i wziąłem jego gołębie do siebie. Nie wiedziałem co z nimi zrobić, to zacząłem lotować. My dopiero od 2015 roku hodujemy gołębie i lotujemy - mówi „Gościowi Opolskiemu” Krzysztof Sikorski.
- Tak jak gołębica wypuszczona przez Noego z arki wróciła z gałązką oliwną i zwiastowała nowe życie, tak my napełniamy się nadzieją: ten rok będzie dobry. My będziemy razem, wspólnie przeżywali chwile radosne, a jeszcze bardziej - chwile trudne, bo i takie nas w tym roku czekają, nie łudźmy się. Gołębie pocztowe to nasza pasja. Upiększają nasze niebo. Chowamy je, karmimy, wysyłamy je na loty, a one wracają do nas. Lecą przez wiele państw i miast Europy, żeby zdobywać dla nas trofea - mówił w kazaniu o pasji hodowania gołębi ks. D. Glaeser, który także hoduje „naszych skrzydlatych braci”.
Po Mszy św. przed zabytkowym, XVII-wiecznym drewnianym kościołem w Kluczu do pierwszego symbolicznego lotu wypuszczono kilkanaście gołębi, które podczas Mszy św. stały w skrzyniach przed ołtarzem. - Dobry lot! Raz, dwa, trzy! - krzyknął ks. Żyłka i natychmiast furkot skrzydeł wypełnił radością nie tylko przestrzeń bardzo słonecznego dzisiaj nieba, ale także wiele serc zebranych w Kluczu.
Niedziela Palmowa w Kluczu. Rozpoczęcie sezonu lotów gołębi pocztowych