- Jeśli chcecie papieża Franciszka naśladować, to jak będziecie kiedyś na wysokich stanowiskach, nie omijajcie sprzątaczek - mówił o. Jarosław Studziński SJ do studentów z DA "Xaver" podczas Mszy św. za zmarłego papieża Franciszka.
Późnym wieczorem w czwartek 24 kwietnia w kaplicy jezuickiego duszpasterstwa akademickiego „Xaver” w Opolu o. Jarosław Studziński SJ odprawił Mszę św. za zmarłego w poniedziałek wielkanocny papieża Franciszka.
– Każdy dzień oktawy to jest świętowanie Wielkanocy. W poniedziałek umarł papież Franciszek, ale myślę, że ta Msza św., którą za niego sprawujemy – prosząc o niebo dla niego, dziękując za jego życie, za lata, które był z nami – tego świętowania nam nie zmieniają. Bo kiedy cieszymy się ze zmartwychwstania Pana, to przecież cieszymy się ze zmartwychwstania ciał. Dlatego kiedy myślimy o naszych zmarłych, którzy będą już niedługo w niebie, a potem wszyscy zmartwychwstaniemy – to jest jedna wielka radość. Dlatego to jest Msza św. za papieża Franciszka – niech Pan Bóg go przyjmie do siebie – powiedział na wstępie o. Studziński, duszpasterz akademicki i dyrektor Jezuickiego Ośrodka Formacji i Kultury „Xaverianum” w Opolu.
W kameralnej, usytuowanej na poddaszu „Xaverianum” kaplicy pw. św. Franciszka Ksawerego – wielkiego jezuickiego misjonarza – na Mszy św. zebrało się kilkanaście studentek i studentów z DA „Xaver”. Obok ołtarza stał portret papieża – bez żałobnej wstążki.
– Są różne podejścia do życia chrześcijańskiego, mamy różne charyzmaty i charaktery. Niektórzy wolą podejście franciszkańskie, inni karmelitańskie czy inne. Różne duchowości pomagają nam w dochodzeniu do Pana Boga. My, jezuici, mamy duchowość ignacjańską (od św. Ignacego Loyoli – założyciela zakonu jezuitów – przyp. AK). Ona oczywiście nie jest dla wszystkich. Ale bez znajomości duchowości ignacjańskiej nie jesteśmy w stanie zrozumieć papieża Franciszka. Bo wiele rzeczy, które on robił, robił dlatego, że w pewnym momencie swojego życia poznał Jezusa i chciał go we wszystkim naśladować. I właśnie dlatego był niezrozumiany – podkreślił o. Studziński.
– Kiedy wchodzimy w struktury, na urzędy, to czasami jest trudniej naśladować Chrystusa. Bo to nie wypada księdzu, tamto biskupowi, a jeszcze coś innego papieżowi. A papież Franciszek robił swoje od zawsze. Dlatego myślę, że jego pontyfikat na długo zapamiętamy. Mimo że tak dużo było – i nadal jest – krytyki tego papieża. Myślę, że to jest też charakterystyczny przejaw tego pontyfikatu. Za poprzednich papieży krytykować nie było wolno. Krytykowano, ale po cichu, za plecami. A teraz krytyka papieża była bardzo powszechna. Myślę, że i to papież Franciszek przyjmował tak jak Jezus, który dyskutował, bez problemu odpowiadał na złośliwe pytania, nie bał się krytyki. Franciszek też się tego nie bał. Oczywiście jego odpowiedzi były czasami jakby zbyt poczciwe. Papież Franciszek jednak nie bał się, że coś „pójdzie w eter” – mówił opolski duszpasterz akademicki i przyznawał, że od młodości tęsknił za Kościołem bez dystansu, bliskim, normalnym.
W homilii o. Studziński mocno podkreślał zwykłość i normalność papieża Franciszka jako człowieka, który zostając papieżem nie zagubił ludzkich cech.
– Pomimo tego, że był głową państwa, miał swoją ochronę, to jeżeli zepsuły mu się okulary, sam jechał do okulisty. Dzisiaj media żyją wspomnieniem kard. Dziwisza, że w czasie Światowych Dni Młodzieży papież sam sobie prał skarpetki. Wszyscy mówią: Wow! Papież Franciszek prał sobie skarpetki! To, że się zachwycamy tym, że ktoś pierze swoje skarpetki, trochę pokazuje jak bardzo odlecieliśmy od realiów. Takich anegdot związanych z Franciszkiem jest mnóstwo – mówił jezuita.
O. Studziński zwrócił również uwagę na fakt, że papież nieustannie upominał się o tych, którzy „czasami byli zapomniani” i była to bardzo charakterystyczna cecha tego pontyfikatu.
– Jestem księdzem mniej więcej tyle lat, ile trwał pontyfikat Franciszka. Wyrastałem przy nim jako ksiądz, uczyłem się przy nim. A dla was, tak naprawdę to jest pierwszy papież, który odszedł. Nawet jeśli pamiętacie wybór i pontyfikat Benedykta to mieliście wtedy ledwie kilka lat. A jego śmierci – po abdykacji – kiedy już był papież Franciszek, już tak nie przeżywaliśmy. Całe wasze życie jako nastolatków i czas studiów – to czas papieża Franciszka. Myślę, że będziecie o nim pamiętać, bo to był wasz pierwszy papież, którego gesty i cytaty pamiętacie. Ale… Nawet jeśli ktoś zostawił po sobie wiele książek, tysiące kazań, to będziemy pamiętać jakim był człowiekiem. Zapominamy o tych gorszych rzeczach. A to był papież waszego pokolenia. Dzisiaj papież Franciszek odszedł, ale zostawił pokolenie – może was? – które czuło się przez niego zaopiekowane. Bo mu na nim zależało, bo był bardzo ludzki. Jeśli chcemy go naśladować w tej normalności – to… pierzmy swoje skarpetki. Jak będziecie kiedyś na wysokich stanowiskach – nie omijajcie sprzątaczek. Jak będziecie ważnymi lekarzami, prawnikami czy kimkolwiek wysoko postawionym – zauważajcie ludzi, którzy będą pracować koło was. Chcecie w czymś Franciszka naśladować? To niech wam "sodówa" do głowy nie uderzy, kiedy będziecie wysoko. Pamiętajcie, żebyście byli normalnymi, prostymi w sposobie bycia. Bo o normalność chodzi: żeby z kimś zjeść posiłek, po sobie i po kimś posprzątać, pomyć. I pomagajcie innym tak żyć. Jeżeli nauczymy się tego jednego od papieża Franciszka, to będzie coś wielkiego i wyjątkowego. Opowiadajcie o papieżu Franciszku, bo rzeczywiście był wielką postacią – mówił opolski duszpasterz akademicki.
Marta z Twardogóry, jedna ze studentek z duszpasterstwa „Xaver”, podzieliła się z nami swoim wspomnieniem o papieżu Franciszku.
- Przypominają mi się Światowe Dni Młodzieży, kiedy była kłótnia medialna o to, że księża nieśli Chleb Eucharystyczny w zwykłych miseczkach, a nie w kielichach. Było dla mnie ważne, że papież Franciszek na takie szczegóły nie zwraca wielkiej uwagi. Ważna jest dla mnie jego delikatność i wrażliwość. Akceptował człowieka takim, jakim jest. W spotkaniach z ludźmi był bardzo czuły. W wielu momentach mnie poruszał i uwrażliwiał na drugiego człowieka – powiedziała.
W sobotę 26 kwietnia Jezuicki Ośrodek Formacji i Kultury „Xaverianum” (ul. o. Czaplaka 1a) zaprasza do wspólnego przeżywania transmisji z pogrzebu papieża Franciszka w sali teatralnej (pomieści 300 osób) – wejście B. O godz. 9 odprawiona będzie Msza św., a potem oglądanie transmisji z Watykanu.