Świeckie misjonarki Monika Jamer i Małgorzata Kiedrowska ponownie wyruszą na misje do Republiki Środkowoafrykańskiej. Dziś otrzymały błogosławieństwo Kościoła opolskiego.
W kościele św. Jadwigi w Radoszowach Mszę św. w intencji obu misjonarek celebrował ks. prałat Stanisław Klein, delegat biskupa opolskiego ds. misji.
- Dzisiaj wielkie wydarzenie dla Kościoła powszechnego, bo oficjalnie rozpoczyna pontyfikat papież Leon XIV, misjonarz. Natomiast w naszej diecezji właśnie dzisiaj błogosławieństwo otrzymują dwie dzielne niewiasty, które z ramienia Kościoła opolskiego po raz drugi wyjadą na misje do Republiki Środkowoafrykańskiej - mówi ks. Grzegorz Sonnek, proboszcz parafii św. Jadwigi w Radoszowach, a jednocześnie dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w diecezji opolskiej.
- Nasza diecezja pierwszych misjonarzy posłała w 1981 roku do Togo. Od tamtego czasu przez Kościół opolski na misje posłanych zostało już 58 osób. W tym gronie jest ks. Jan Piontek, który misjonarzem w Togo jest nieprzerwanie od 1981 roku - mówi ks. Stanisław Klein. Podkreśla, że obecnie diecezja opolska ma dwunastu misjonarzy, w tym dziesięciu księży i dwie osoby świeckie. Wkrótce tę grupę zasilą Monika Jamer i Małgorzata Kiedrowska. - Jesteśmy dumni z tego, że możemy ponownie uczestniczyć w wyjeździe na misje tych dwóch naszych sióstr. Ewangelia nie głosi się przecież sama, jej głoszenie wymaga obecności misjonarza, czyli tego, który jest jakby rzecznikiem Chrystusa - tłumaczy ks. Klein.
Panie poznały się w Republice Środkowoafrykańskiej, gdzie posługiwały jako świeckie misjonarki. Monika Jamer jest fizjoterapeutką, a Małgorzata Kiedrowska - pedagogiem specjalnym. Ich wspólne pragnienie powrotu do Afryki spotkało się z zaproszeniem ze strony nowego biskupa diecezji Kaga-Bandoro w RŚA, kombonianina o. Viktora. - Ta diecezja to dla nas zupełnie nowe miejsce. Ksiądz biskup wysłał nam bardzo długą listę, na której wypisał, jakie są potrzeby, czym chciałby, żeby tamtejsi duszpasterze i misjonarze się zajęli, ale pewnie dopiero na miejscu okaże się, co jest najpilniejsze, od czego zaczniemy, a co może poczekać. Na tej liście są m.in. ośrodki zdrowia, szkoły, organizacja życia diecezji, administracja, a także potrzeby kobiet dotkniętych przemocą seksualną podczas rebelii - wylicza Małgorzata.
- Cały czas jest we mnie pragnienie posługi misyjnej w Afryce. Wiem, że tam czekają ludzie, którzy potrzebują pomocy, potrzebują przede wszystkim nadziei. Tutaj ludzie mają tak naprawdę wszystko, mają pełne portfele, a i tak ciągle narzekają, cały czas coś im nie pasuje. Tam są ludzie, którzy nie mają nic, często żyją w strachu, muszą uciekać, by ratować życie. Oni tak naprawdę czekają na drugiego człowieka. Właśnie to popycha mnie do tego, żeby tam wrócić - w rozmowie z nami dzieli się Monika Jamer, która do Afryki planuje wylecieć w lipcu. We wrześniu dołączy do niej Małgorzata Kiedrowska.
Podczas Mszy św. sprawowanej w niedzielę 18 maja z prośbą o Boże błogosławieństwo i dary Ducha Świętego na czas ich pracy misyjnej w Afryce świadectwem podzieliła się pani Małgorzata.
- Kiedyś przed świętami Bożego Narodzenia poszłam do jednego z domów, do zaprzyjaźnionej rodziny, aby dziewczynki zrobiły mi warkoczyki. Uczesanie takiej fryzury zajmuje cztery godziny. Po jakimś czasie zauważyłam, że moja fryzjerka zwolniła tempo zaplatania, więc spytałam ją, czy już bolą ją ręce. Odpowiedź była przecząca, ale po pewnym czasie powiedziała: „Wiesz, bo jak skończymy cię czesać, to pójdziesz do domu, a jak będziemy cię czesały wolno to dłużej zostaniesz z nami” - opowiadała. - Niesamowite jest to, jak przy tak wielu brakach i niedostatkach najbardziej liczy się obecność i bliskość drugiego człowieka. Tamta sytuacja pokazała mi, że na misje do Afryki jedziemy po to, aby być z tymi ludźmi, po prostu dzielić ich codzienność. Ale to nasze bycie musi być na tyle wymowne, by budziło tęsknotę za Jezusem - dzieliła się.
U końca liturgii ks. Stanisław Klein udzielił misjonarkom błogosławieństwa, aby „były godnymi służebnicami Ewangelii i nie wahały się poświęcić życia, byle tylko głosić królestwo Boże i zaszczepiać Kościół w sercu świata”.
Po Mszy św. parafianie z Radoszowów, a także z Ucieszkowa, gdzie ks. Grzegorz Sonnek również jest proboszczem, wsparli finansowo posługę obu misjonarek świeckich.
- Powołanie misyjne dotyczy całego Kościoła, wszystkich chrześcijan, również nas. Oznacza to, że pozostając tu, w Polsce, również mamy włączać się w posługę misyjną, w głoszenie Ewangelii na krańcach świata np. poprzez modlitwę, zwłaszcza o nowe powołania misyjne - przypomniał ks. Klein.