- W wielu naszych miejscowościach żyją rodziny ofiar. Są tablice, krzyże, dęby pamięci. To nasz obowiązek nie tylko wobec historii, ale wobec przyszłych pokoleń, by przekazywać tę prawdę dalej, by młodzi Polacy wiedzieli, że wolność, którą dziś mamy, nie jest dana raz na zawsze - mówi Monika Jurek, wojewoda opolska
W Opolu uczczono 85. rocznicę Zbrodni Katyńskiej. Uroczystości, podczas których oddano hołd pomordowanym przez NKWD wiosną 1940 r., odbyły się przy Pomniku Katyńskim, który w 2021 r. został odsłonięty przed kościołem bł. Czesława w Opolu.
- Ten pomnik jest miejscem, gdzie możemy się spotkać i oddać hołd polskim oficerom, żołnierzom ochrony pogranicza, funkcjonariuszom policji i wszystkim tym, którzy wzięci do niewoli przez Armię Czerwoną, przetrzymywani w obozach jenieckich, zostali zamordowani w Katyniu, Charkowie, Twerze, Bykowni i innych miejscach kaźni na terenie byłego Związku Radzieckiego - mówi Urszula Gawor, prezes Rodziny Katyńskiej w Opolu.
- Mogiły naszych bliskich znajdują się na terenie Rosji i Ukrainy. Niestety, nie możemy pojechać na te cmentarze wojenne, by złożyć hołd pomordowanym. Tam trwa wojna i realizuje się plan Putina: niszczenia miast, ludności, szkół, szpitali, a nawet cmentarzy wojennych - podkreśla pani Urszula.
W zorganizowanych 14 kwietnia obchodach wzięły udział liczne poczty sztandarowe opolskich szkół, przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych, żołnierze z 10. Brygady Logistycznej w Opolu, Sybiracy i przedstawiciele Rodzin Katyńskich.
- Wiosną 1940 r. ponad 22 tys. polskich oficerów, funkcjonariuszy, przedstawicieli inteligencji zostało zamordowanych strzałem w tył głowy przez sowieckie zbrodnicze służby. Byli to ludzie, którzy stanowili elitę naszego państwa, patrioci gotowi służyć ojczyźnie w każdej chwili. Ich jedyną winą było to, że byli Polakami, wiernymi przysiędze i wartościom, które budowały fundamenty wolnej Rzeczypospolitej - mówił Monika Jurek, wojewoda opolska.
- Przez dziesięciolecia prawda o Katyniu była zakazana. Kłamstwo katyńskie miało wymazać pamięć o ofiarach, zdeptać prawdę, zdeformować historię. Ale pamięć o nich przetrwała dzięki rodzinom, które przez pokolenia pielęgnowały wspomnienia, dzięki historykom i dzięki wszystkim, którzy nie pozwolili zamilknąć temu, co się wydarzyło. Opolszczyzna również nosi w sobie pamięć o Katyniu - zapewniła wojewoda.
- Świat milczał albo kłamał o tej zbrodni przez ponad 50 lat. Wieloletnie kłamstwo katyńskie i haniebne milczenie przerwały dopiero ruchy wolnościowe w Polsce w 1980 r. i odzyskanie suwerenności po 1989 r. Historia zbrodni katyńskiej jest przykładem, że faktów i prawd nie da się wymazać i zakłamać, bo one żyją ponad wszystko, mocno zakorzenione w sercach i umysłach narodu, w bohaterskiej postawie kresowiaków i rodzin ofiar zbrodni - zapewnił Zbigniew Kubalańca, wicemarszałek województwa opolskiego.
Uroczystości przed pomnikiem poprzedziła Msza św. sprawowana w opolskim kościele bł. Czesława. Przewodniczył jej ks. Rafał Bałamucki, kapelan Rodziny Katyńskiej w Opolu. On również podkreślał wartość prawdy i wagę tego, by nieustannie o prawdę się dopominać, kiedy kłamstwo staje się coraz głośniejsze w świecie.
- Nie poznalibyśmy prawdy, gdyby nie odwaga Rodzin Katyńskich, tych, którzy wciąż są świadkami bolesnych wydarzeń - przypomniał ks. Bałamucki. A nawiązując do pojawiających się na rocznicach Zbrodni Katyńskiej słów o potrzebie wybaczenia, podkreślił, że członkowie rodzin już dawno wybaczyli. - Gdyby nie wybaczyli, to by ich tu, na tej uroczystości nie było. Ale wybaczenie nie oznacza, że mamy milczeć i nie dopominać się o prawdę - zapewnił.
Zwrócił się również do obecnych w kościele młodych ludzi, by nigdy nie bali się prawdy, by prawdy szukali i nią żyli, a znajdą ją w Chrystusie, w Piśmie Świętym.