Nowy numer 13/2024 Archiwum

Wciąż pamiętani

Prowadzili dom dla chorych i ubogich, wybudowali kościół Świętych Piotra i Pawła, zgromadzili okazałą bibliotekę i cenne obrazy.

W  tegorocznych uroczystościach odpustowych w parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Nysie uczestniczyły damy i kawalerowie Zakonu Rycerskiego Świętego Grobu Bożego w Jerozolimie. Choć w Nysie konwentu bożogrobców nie ma już od 1810 r., nie ulega wątpliwości, że przez blisko sześć wieków zakon chlubnie zapisał się na kartach historii miasta, o czym opowiadał ks. prof. Kazimierz Dola.

Cofnijmy się do roku ok. 1223. – Wówczas Nysa, a dokładniej nowe miasto Nysa, zostało osadzone na prawach miejskich przez biskupa Wawrzyńca. Pomyślano też o założeniu szpitala, czyli domu opieki dla chorych, ubogich czy bezdomnych. Urządzić taki dom jest stosunkowo prosto, ale kto miałby go prowadzić? Już wtedy musiała szeroko roznosić się wieść o pracy duszpastersko-misyjnej i charytatywno-opiekuńczej bożogrobców z Miechowa, że to właśnie o nich pomyślano – opowiada ks. prof. Kazimierz Dola.

Szpital umiejscowiono na Starym Mieście, które w przeciwieństwie do nowo założonej Nysy nie miało dobrych obwarowań, a jedynie palisadę i fosę, stąd było narażone na najazdy. – W czasie wojen husyckich po kolejnych zniszczeniach szpital bożogrobców został przeniesiony na Rynek Solny – wyjaśnia ks. Dola, podkreślając, że kolejne przeniesienie czekało bożogrobców 200 lat później, kiedy w latach 20. XVII wieku sprowadzono do Nysy jezuitów. – Biskup upatrzył sobie zabudowania przy Rynku Solnym jako najlepsze dla nich miejsce. Bożogrobców, a było ich wtedy zaledwie 4 lub 5, przynaglono do przeniesienia się w zabudowania mocno zaniedbanego szpitala przy niewielkim kościółku Świętych Piotra i Pawła. Zakonnicy otrzymali ponad 5000 talarów na urządzenie nowego miejsca – opowiada historyk Kościoła.

Po wojnie 30-letniej po roku 1650 zakon na nowo się odrodził. Przybywało powołań, a sam konwent nyski zyskał na znaczeniu w Królestwie Czeskim. Rozkwit gospodarczy zaowocował wniesieniem nowego budynku szpitala w 1710 r., a także kościoła – perełki śląskiego baroku. Świątynia jest ozdobiona malowidłami braci Schefflerów z Monachium. – To przykład ogromnej współpracy artysty z teologiem. Wszystkie malowidła poświęcone są tematyce krzyża świętego – tłumaczy ks. Kazimierz Dola, podkreślając również wkład bożogrobców w rozwój kultury, czego dowodem były zgromadzone liczne dzieła sztuki, rękopisy utworów muzycznych czy pokaźna biblioteka.

W 1810 roku zakon bożogrobców, tak jak i inne konwenty na Śląsku, został zsekularyzowany. Do Nysy bożogrobcy nie powrócili, choć po dziś dzień sława ich dzieła trwa.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy