Lamsdorf jak ziemia święta

Z całego świata pielgrzymują do dawnego obozu jenieckiego.

Andrzej Kerner

|

Gość Opolski 39/2018

dodane 27.09.2018 00:00
0

Joan Gautier z Vancouver (Kanada) wyciąga stare zdjęcie i kładzie je wśród suchych liści kasztanowca i kwitnącej krzewinki obok tzw. alei kasztanowej, która wcina się dość niespodziewanie w las pomiędzy Sowinem a Łambinowicami. Na zdjęciu młody żołnierz w brytyjskim mundurze polowym, z zawadiacko przekrzywioną furażerką na głowie. – To mój tata, William Tucker. Był londyńczykiem. Dostał się do niemieckiej niewoli podczas bitwy pod Dunkierką. Całe pięć lat do końca wojny spędził w obozie Lamsdorf. Potem szedł stąd w marszu śmierci. Ale przeżył! – mówi pani Gautier. Aleja kasztanowa to właściwie jedyna dostępna pozostałość wielkiego obozu jenieckiego – stalagu VIII B Lamsdorf. Resztki fundamentów zabudowań obozowych porosły krzakami, drzewami. Aleja była drogą, którą jeńców wprowadzano do obozu.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

30 dni

już od 19,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy