- Co wojna robi z miłością i językiem? - pytał Serhija Żadana Jacek Podsiadło.
Wczoraj (30 października) w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu gościł Serhij Żadan, znakomity poeta i pisarz ukraiński, frontman punkrockowej grupy Żadan i Psy. Żadan jest twórcą o międzynarodowej sławie, ma na swoim koncie wiele nagród literackich przyznanych w Ukrainie, Europie i Ameryce. W 2022 roku był nominowany do literackiej Nagrody Nobla. Brał czynny udział w charkowskim Euromajdanie (2014), został wtedy ranny podczas obrony przed prorosyjskimi separatystami. Od początku pełnoskalowej agresji Rosji na Ukrainę włączył się w pomoc mieszkańcom swojego miasta, Charkowa. W 2024 roku wstąpił do ukraińskiej Gwardii Narodowej.
- Czuję się trochę niepewnie, bo gdyby spotkanie odbywało się na Ukrainie, to bylibyśmy teraz w jakichś podziemiach, nie byłoby żadnych plakatów, promocji spotkania w mediach, tylko ludzie dostawaliby indywidualne powiadomienia o spotkaniu. Ale i tak w czasie wojny na spotkania literackie czy koncerty przychodzi w Ukrainie teraz o wiele więcej ludzi niż przed wojną. Myślę, że nawet tutaj, na dzisiejszym spotkaniu jest wielu Ukraińców, którzy przyjechali ze stref wojennych i rozumieją, że potrzeba czasu, żeby odpuścić sobie to poczucie ciągłego niebezpieczeństwa. Życie obecne w Charkowie nie oznacza, ze żyjemy cały czas w schronie - ja mieszkam na szóstym piętrze - ale oznacza, że żyjemy cały czas w poczuciu niebezpieczeństwa. Bardzo często, regularnie, słyszymy alarmy. Tydzień temu jedna rakieta uderzyła w przedszkole. Nie żaden obiekt wojskowy, fabryka broni czy baza wojska. Przedszkole. Zabiła dzieci, bo to był ranek. Naprawdę jesteście wspaniali, i Ty, Jacku, jesteś bardzo fajny, ale bardzo chcę do domu, chcę wracać do Charkowa - mówił ukraiński pisarz.
Sala wypełniona była do ostatniego miejsca. Rozmowę prowadził Jacek Podsiadło, znany i utytułowany poeta z Opola, tłumacz Żadana i jego kolega. Podsiadło od początku angażuje się w pomoc walczącej Ukrainie, był m.in. przez miesiąc w Charkowie. Rozmowę tłumaczyła Iryna Kostiuk. Ostatnio Żadan był w Polsce dwa lata temu i właśnie w Opolu kończył wtedy trasę koncertową ze swoim zespołem. - Jak wróciliśmy do domu, połowa zespołu poszła do wojska - mówił autor. Tu można usłyszeć i zobaczyć próbkę muzyki Żadana i Psów.
- Czy na wojnie jest miejsce dla ludzi niezbyt odważnych? Nie chodzi mi o takich, których nazywamy tchórzami, którzy od razu uciekają z pola walki. Ale o ludzi przeciętnych, którzy czują opór przed tym, żeby się bić, żeby strzelać - zapytał Jacek Podsiadło.
- Strach jest wszędzie, w okopach też. Strach służy temu, że człowiek jest w stanie przeżyć, że ma jakieś strategie przeżycia, że myśli o swoim życiu. Jednak dużo ważniejsze jest to, na ile potrafisz sobie poradzić ze strachem, potrafisz z nim współistnieć. W wojsku dużo zależy od tego, gdzie kto trafił, jaki jest komendant, jakie to środowisko. Kiedy przechodziliśmy szkolenie wojskowe każdy się bał, ale pod koniec szkolenia każdy - i mężczyźni, i kobiety - już czuł się bardziej pewny siebie. Nie chcę mówić o bohaterstwie, ale o pewności siebie i poczuciu odpowiedzialności - odpowiedział Serhij Żadan.
Ukraiński twórca przyznał, że pisze tylko o ludziach przeżywających wojnę (nie o samym przebiegu wojny, walkach, froncie etc.), a kiedy wojna się skończy też będzie pisał o tym, a nie o np. podróżach po Ameryce Łacińskiej. - Dlatego, że ja tym żyję, a nie z powodu koniunktury - zaznaczył.
Podsiadło zapytał Żadana o to, co wojna robi z miłością i z językiem. - Wszyscy, chyba wszyscy bohaterowie „Arabesek” (najnowsza książka Serhija Żadana, wyd. Czarne 2025 - przyp. A.K.), najczęściej bardzo bliscy sobie kiedyś ludzie, nie potrafią ze sobą rozmawiać - zauważył Jacek Podsiadło.
- Wydaje mi się, że poczucie miłości na wojnie wyostrza się, tak jak inne poczucia: odpowiedzialności, gniewu, poczucie nienawiści czy poczucie obojętności. Zmienia się waga wielu rzeczy. Zmienia się poczucie wagi życia, poczucie wagi śmierci. Zmienia się też odczucie czasu. Wszystko dzieje się jakby szybciej. Poczucie apatii czy depresji przychodzą bardzo szybko, ale i szybko mijają. Ludzie są bardziej otwarci i szczerzy, może nawet nadmiernie. Emocjonalność jest nadmierna - bardzo otwarta wobec świata, często łatwo reaguje śmiechem, krzykiem, płaczem. Człowiek zachowuje się tak, jakby nie miał skóry. Bardzo szybko i łatwo reaguje. To samo dzieje się z językiem. Stał się bardzo emocjonalny - mówił Serhij Żadan.
Po prawie dwugodzinnym spotkaniu ustawiła się długa kolejka pragnących uzyskać autograf pisarza. Niektórzy nieśli pod pachami całe stosiki jego książek.
Więcej w „Gościu Opolskim” nr 46 na 16 listopada
Serhij Żadan w Opolu czyta swój wiersz, a Jacek Podsiadło tłumaczenie tego wiersza