- Oferta Jezusowej przyjaźni jest ofertą dla każdej i każdego z was. Trzeba ją jednak świadomie przyjąć - mówił do młodych bp Waldemar Musioł.
W wigilię uroczystości Jezusa Chrystusa Króla Wszechświata odbyły się diecezjalne obchody Światowego Dnia Młodzieży, które rozpoczęła Msza św. pod przewodnictwem bp. Waldemara Musioła w kościele seminaryjno-akademickim w Opolu.
- Jeśli miałbym podzielić się z wami historią mojej relacji z Jezusem, musiałbym powiedzieć, że przez niekrótki czas mojego dzieciństwa i wczesnej młodości czułem się bardziej sługą Jezusa niż przyjacielem - mówił w homilii bp Musioł. - W moim spojrzeniu na Pana Jezusa było więcej lęku niż radości. Dopiero poznawanie Go, dopiero usłyszenie od Niego tego, co nam objawił, dopiero spędzony z Nim czas i otwartość na to, jak dobrze i bezpiecznie mieć Go blisko siebie, sprawiły, że w owej relacji zacząłem myśleć o Nim jak o Przyjacielu, a o przyjaźni z Nim jak o czymś, co mojemu życiu nadaje wartości i bez czego ani mojego życia, ani mojej posługi biskupiej sobie nie wyobrażam - tłumaczył biskup.
Podpowiadał, jak powinny wyglądać starania o świadome przyjęcie przyjaźni Jezusa. - Ofiarując Jezusowi swój czas, choćby na szkolnej czy parafialnej katechezie, rozmawiając z Nim na modlitwie, zwłaszcza w ciszy na adoracji Najświętszego Sakramentu, spotykając się z Nim na Mszy św., pozwalając Mu się przytulić w sakramencie pokuty, dzielić z Nim swoje troski i radości - wyliczał bp Musioł. Podkreślił też, że przyjaźń z Jezusem łączy przyjaciół Jezusa, a także wydaje owoce. - Jezusowi zależy na naszym świadectwie wiary, ponieważ ono bardziej niż słowo, bardziej niż to moje głoszenie Ewangelii dzisiaj może przemówić i poruszyć serca, które są twarde - przekonywał.
22.11.2025, Opole. Diecezjalne obchody Światowego Dnia Młodzieży
W spotkaniu pn. "Twoja opowieść o przyjaźni" wzięło udział prawie 300 osób. - Papież Leon XIV, Piotr naszych czasów, mówi do młodych, by się spotykali. Zatem spotykamy się, wierząc, że w spotkaniu jest duża wartość. Cały czas powtarzamy nasze motto, że spotkanie jest najważniejsze, a dziś chcemy pójść głębiej i powiedzieć sobie o tym, dlaczego ono jest najważniejsze - mówi nam ks. Piotr Kłonowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Zatem dlaczego? - Bo spotykamy Jezusa, który wychodzi nam na spotkanie, który zaprasza nas do przyjaźni ze sobą - odpowiada ks. Kłonowski.
Po Mszy św. w auli seminaryjnej stworzona została klimatyczna strefa spotkania, czyli ławkowa kawiarnia, jak zawsze z kakao i lemoniadą. To tam Natalka i Witek, którzy poprowadzili spotkanie, zaproponowali pierwsze tańce, w które dali się wciągnąć prawie wszyscy. Była beligijka, była i macarena, było i wiele innych bardziej lub mniej żywiołowych układów. Entuzjazm i radość w czystej postaci!
Ale to nie wszystko. Gośćmi młodych byli Teresa Paskuda z Raciborza, babcia Zuzi pracującej w Centrum Duszpasterstwa Młodych "Ławka", oraz Paweł Nawojski z Opola. Teresa dzieliła się świadectwem życia, a Paweł podpowiadał, jak powinno być zbudowane świadectwo ewangelizacyjne.
- W Kościele często słyszymy zachętę do dawania świadectwa, ale znacznie rzadziej słyszymy, jak to robić. W orędziu papież zachęca młodzież do dawania świadectwa, stąd zrodził się pomysł na konferencję czy też warsztat o tym, jak świadczyć - wyjaśnia diecezjalny duszpasterz młodych.
P. Nawojski w konferencji podpowiadał, że świadectwo ewangelizacyjne powinno być krótkie, powiedziane z radością i skoncentrowane na Jezusie. Wyjaśniał, że powinno być zbudowane z czterech części: opowiedzenia o tym, jak w naszym życiu było, opowiedzenia o tym, co się stało, kiedy spotkaliśmy Jezusa, a także opowiedzenia o tym, jak nasze życie wygląda teraz. Ostatnią częścią powinna być zachęta, by słuchający naszego świadectwa też polegał na Bogu.
Gość zachęcił młodych, by spisali swoje świadectwo po to, by przy nadarzającej się sposobności mogli się nim z kimś podzielić.
W trzeciej części wspólnego świętowania Światowego Dnia Młodzieży przyszedł czas na koncert zespołu niemaGOtu, a dla wytrwałych także na afterparty z karaoke.
Fotorelacje: