W połowie maja do Sanktuarium Matki Bożej Pomocnej w Zlatych Horach na doroczną pielgrzymkę przybyli księża i diakoni diecezji ostrawsko-opawskiej.
Zlate Hory blisko, pojechałem. Pielgrzymce przewodził ostrawski biskup František Lobkowicz. Pytam, ilu księży pracuje w diecezji. „Około 230, razem z zakonnikami” – odpowiada. Ilu księży z Polski? „Prawie pięćdziesięciu”. Zaczęła się Msza. Śpiew! Czesi są bardziej rozśpiewani niż my. To musi być słychać w niebie. Doliczyłem się prawie setki uczestników. To ponad 40 proc. kapłanów diecezji. Dużo. Biskup mówi w kazaniu o ewangelizacji. Ale nie odnosi się ani do modnych haseł, ani do nowoczesności metod. Nawiązując do czytań mszalnych, wskazuje na moc Ducha Świętego, zamykając wywody zdaniem: „Pierwszym inicjatorem ewangelizacji jest Bóg”. I dodaje kilka zdań o miłości do Jezusa i o świętości (mimo naszych błędów – wtrąca). Księża czeskich i morawskich diecezji mocniej czują ludzką bezradność w ewangelizacji. Wokół nich morze obojętności, niewiary, także wrogiego ateizmu. W Polsce tych objawów jest coraz więcej.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.