Lepiej być zdrowym i bogatym niż chorym i biednym – przynajmniej w przypadku usług opieki zdrowotnej.
Ozrewidowanie sposobu kontraktowania i finansowania świadczeń pielęgniarek podstawowej opieki zdrowotnej postulował podczas spotkania z premierem Donaldem Tuskiem ks. Arnold Drechsler, dyrektor opolskiej Caritas i członek Zespołu ds. Rozwiązań Polityki Społecznej w Warunkach Depopulacji przy wojewodzie opolskim. Pisma z takim samym uzasadnieniem otrzymali także wojewoda Ryszard Wilczyński, marszałek Józef Sebesta oraz Filip Nowak, dyrektor opolskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia. O co chodzi? Do 2004 roku usługi pielęgniarskie były wyceniane przez Opolską Regionalną Kasę Chorych w systemie punktowym. Każda procedura medyczna wykonana u pacjenta była identyfikowana wg odpowiedniej tabeli i przeliczana na punkty, za które płacił NFZ. Przykładowo pielęgnacja całego ciała, jako bardzo pracochłonna, była wyceniana wyżej niż pomiar ciśnienia krwi. Pieniądze szły więc za konkretną, wykonaną na rzecz chorego pracą. – Chory był w centrum zainteresowania, bo opieka nad nim przekładała się na pieniądze. Teraz NFZ nie pyta, co zrobiono przy danym chorym, tylko ile pielęgniarka ma deklaracji i według tego płaci – tłumaczy ks. Drechsler. W 2004 roku każdy ubezpieczony miał wybrać lekarza, pielęgniarkę środowiskową i ew. położną. Metodę punktową zastąpiono tzw. stawką kapitacyjną. Jeden podmiot może przedstawić w NFZ do 2750 deklaracji i za każdą otrzymuje określoną kwotę (obecnie 26,64 zł rocznie). Jeśli ubezpieczony nie wypełnił deklaracji, jego składki zostają w budżecie państwa. – W tym systemie chory jest osobą niepożądaną, bo czy pielęgniarka, dostając kwotę wynikającą z deklaracji, będzie chętnie wydawać pieniądze z tej sumy na paliwo, ubezpieczenie, tracić czas na dojazd i obsługę chorego? – pyta gorzko ks. Drechsler.I wskazuje, że żaden „normalny świadczeniodawca” nie jest zainteresowany chorymi, bo oni „zużywają” składkę albo jeszcze trzeba do nich dopłacać. Doszło nawet do tego, że na rynku istnieją podmioty pielęgniarskie, które zbierają deklaracje niemal wyłącznie od zdrowych osób. Innym, mającym w rejestrze wielu pacjentów wymagających opieki, nie starcza pieniędzy. Sytuację poprawiło jedynie wydzielenie świadczeń długoterminowych z opieki środowiskowej, bo one rządzą się nieco innymi zasadami. Z tego sposobu kontraktowania wyniknął też problem „wędrówki deklaracji”, czyli przejmowania od siebie „opłacalnych” pacjentów przez podmioty lecznicze. Czasem dzieje się to nawet bezwiednie, gdy podpisze się podczas wizyty w placówce medycznej jakąś aktualizację, nie czytając jej dokładnie. Tymczasem w ciągu roku tylko dwa razy można zmienić lekarza czy pielęgniarkę bezpłatnie, potem kosztuje to 80 zł. Jest to przyczyną napięć między konkurującymi podmiotami. – Ten system nie dość, że jest rozrzutny, to nie tylko nie motywuje do opieki nad chorym, ale wręcz odwrotnie – podkreśla dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej. – Dlatego protestujemy. – Treść pisma otrzymanego od Caritas jest szczegółowo analizowana, odpowiedź zostanie udzielona w możliwie najkrótszym czasie. Opolski NFZ nie był inicjatorem zmian w finansowaniu świadczeń pielęgniarki poz, nie znaleziono też żadnej korespondencji z uwagami dotyczącymi obecnego systemu. Każdy zgłaszany przypadek nieprawidłowości w podpisywaniu deklaracji bądź realizacji umowy jest wnikliwie badany – tłumaczy Beata Cyganiuk, rzeczniczka opolskiego oddziału NFZ. Ile takich sytuacji nie zostało zgłoszonych, nie wiadomo.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.