W parafii św. Wawrzyńca w Strzelcach Opolskich zakończyły się 2-tygodniowe warsztaty dla dzieci.
Zajęcia odbywały się od poniedziałku do piątku od 9.00 do 13.00, a poprowadziły je Joanna Glik i Kinga Lechowicz, parafianki i jednocześnie studentki pedagogiki.
– W naszym projekcie chodziło m.in. o integrację międzypokoleniową, stąd w niektóre dni zapraszałyśmy do współpracy rodziców i dziadków. Jedna z babć czytała dzieciom bajki, dwie inne opowiadały o swoim dzieciństwie. Na zajęcia przyniosły czarno-białe zdjęcia i z chęcią opisywały m.in. dawne zabawy – mówi Kinga Lechowicz.
– Hitem okazało się wspólne ognisko, nad którym czuwali tatusiowie. Dzieciom podobała się również wizyta w lokalnej telewizji kablowej, gdzie Joanna Krok opowiadała o pracy dziennikarza, a także oprowadziła nas po studiu – relacjonuje Joanna Glik.
Marek i Andrzej, najstarsi uczestnicy warsztatów, przede wszystkim wspominają wyjście na kręgielnię i wspólne przygotowywanie sałatki owocowej. – Fajnie spotkać się z kolegami, razem pograć – dodają.
Finałem ferii było popołudniowe spotkanie, na które dzieci zaprosiły swoich rodziców, dziadków i rodzeństwo. Akademia rozpoczęła się polonezem, po którym dzieci przedstawiły kilka układów tanecznych, wierszowane podziękowania, a także inscenizację "Czerwonego Kapturka" po śląsku. Opowieść wywołała salwy śmiechu i nagrodzona została gromkimi oklaskami. Na wszystkich uczestników czekały pamiątkowe dyplomy, gry planszowe i słodkości. – Te wszystkie prezenty zostały ufundowane przez parafię, która współfinansowała warsztaty wraz z Urzędem Miasta i Gminy – wyjaśniają wychowawczynie.
– Córka jest zachwycona zajęciami. Bardzo lubi prace plastyczne, a tych nie brakowało. Dzieci poznawały nowe techniki, jak malowanie rękami czy decoupage – opowiada Danuta Jontza, która już podczas minionych wakacji zapisała córkę Anię na półkolonie organizowane przy parafii św. Wawrzyńca. – W Strzelcach Opolskich w czasie ferii nie ma zbyt wielu możliwości na ciekawe spędzenie czasu, a panie Asia i Kinga mają rewelacyjne podejście do dzieci - mówi.
– Synów zapisałam tutaj po raz pierwszy. Zachęciły mnie pozytywne opinie innych rodziców – przyznaje Justyna Kaczmarczyk i dopowiada: – Michał i Mateusz przychodzili tutaj bardzo chętnie. W domu raczej siedzieliby przed telewizorem czy komputerem, a tutaj spędzali pożytecznie czas.
Z bezpłatnych, dwutygodniowych ferii skorzystało 30 dzieci, od 6-latków po uczniów I klasy gimnazjum. – Chętnych było więcej niż miejsc. Dostrzegam, że taka inicjatywa jest potrzebna – mówi ks. Rudolf Nieszwiec, administrator parafii. – Jestem pełen podziwu dla studentek, które w czasie krótkich zimowych ferii oddają swój czas dzieciom – mówi, podkreślając, że dowodem na to, iż warto to robić, są słowa najmłodszych: „Szkoda, że już się skończyło”.
Joanna Glik i Kinga Lechowicz, współpracując ze Stowarzyszeniem na rzecz Dzieci i Młodzieży „Józef” i przy wsparciu duszpasterzy z rodzinnej parafii, kolejny raz aplikowały o fundusze z Urzędu Miasta i Gminy. I dziś już wiedzą, że w wakacje znów mogą zorganizować półkolonie.